Wróciło to wszystko od czego taaak bardzo chciałam uciec...
Wspomnienia, pierdolone wspomnienia...
Chciałam się od tego uwolnić...
Zapomnieć...
Ale to wszystko wróciło...
Znowu smutek...
Łzy...
Cholerny zament w głowie...
[b]Więź...[/b]
Tę strunę cienką
o czystym brzmieniu
Szarpnąłem zbyt mocno
Pękła, jak istnienie
Ta poświata księżyca
Srebrem tajemniczym
Fascynuje swoim blaskiem
Miłość przy niej niczym
Ta więź nie nazwana
Z pragnień zrodzona
Nie odchodź nocy
Księżyc wtedy skona...