Gabrielle.
Nie mogłam zapomnieć o tym pocałunku. To było cudowne. Czułam się szczęśliwa. Kochana. Całą noc myślałam o tym co się zdarzyło. Rano postanowiłam iść do szkoły. Matka oczywiście usprawiedliwiała moje nieobecności w szkole chociaż były awantury. Wykąpałam się, umyłam zęby. Ubrałam spodnie w kolorze mięty, białą bokserkę i czarny sweterek. Do tego czarne szpilk i dodatki. Spakowałam książki do kremowej torebki. Włosy spięłam w kucyka. Zrobiłam delikatny makijaż. Przejrzałam się lustrze. Było dobrze. Zeszłam na dół wystrojona. Matka ucieszyła się że wreszcie doprowadziłam się do porządku. Nie mogłam przecież załamywać się tylko dlatego że Nathaniel rzucił mnie dla innej. W zasadzie po moim wypadku nie byliśmy razem ale czułam coś do niego, po za tym byliśmy przyjaciółmi. A on sobie to zlewał. Zjadłam kilka naleśników z czekoladą i bananami. Przyszedł Dylan. Musnął mój policzek wargami, zabrał mi torbę i mój granatowy płaszczyk. Wyszliśmy, wsiadłam do jego samochodu. Dopiero w samochodzie przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Zachichotałam kiedy się od siebie oderwaliśmy. Byłam szczęśliwa.
****
~ następne części będą już trochę inaczej napisane. zastaawiam się nad nowym opowiadaniem.