photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 CZERWCA 2011

Synowie apokalipsy.

Tak, trochę mnie tu nie było... witajcie.

Szczerze, miałem to skończyć, nie realizować się nigdzie w internecie, przynajmniej przez jakiś czas, ale dużo różnych wydarzeń skłania mnie do dodania tu kolejnego wpisu. Co się u mnie działo od ostatniej mojej wizyty?

Otóż:

- zrobiłem ognisko, że cała wioska się zleciała (podpalić nie było komu, gasić z resztą też),

- zaliczyłem pierwszą w życiu wycieczkę karetką pogotowia (drugi stopień poparzenia to nic przyjemnego),

- byłem na kolejnej grze miejskiej na nocy muzeów (Muszkabaty!!!),

- zagrałem w filmie (wielkie słowa),

- zrobiłem super stronkę z infy (ukłony pannie Izabelli za pomoc),

- napisałem próbną maturkę z matmy (i nawet jestem z siebie zadowolony),

- zaliczyłem kilka osiemnastek (Dianka ma super wygodny stół ;)),

- byłem na Lednicy i o tym może jeszcze kilka słów napiszę.

 

No to tak, o Lednicy. Polecam to każdemu, kto jest choć trochę osobą wiary. Mnie jak najbardziej się przydało i pomogło. Dość trudno to opisać, moim okiem to taki współczesny Jarocin w wersji pełnocenzuralnej - dziwaków tam nie brak, ale jest obecne to poczucie jedności i wolności.

 

Kim się czuję dzisiaj? Człowiekiem od zawsze i oby na zawsze. Kimś wolnym - też z pewnością, ale też kimś kto chciałby znaleźć w swoim życiu jakiś punkt zaczepienia, stałą, ten słynny i wielbiony constans, może pracę, choć nie koniecznie. Pozostaje mi 'szukać pośród dróg...'. Nadchodzi 70 dni wolności od przymusu myślenia, ale czy przez ten czas powinniśmy odrzucicć je całkowicie? Myślenie to rzecz niezwykle przyjemna, pozostaje nam jednak wybór tego, o czym myśleć będziemy. I oto spójrzcie na to tak, że nadchodzi te 70 dni błogości w myśleniu o tym co przyjemne, o problemach logicznych, które nie bedą nam kolejnym idiotycznym pytaniem z dziedziny biologii, matematyki, czy też innego szkolnego mózgoprania, a będą to myśli oczyszczające nasze umysły dla lepszego spojrzenia na świat. Oby te 70 dni mi i wam w tym pomogło - tego właśnie życzę.

 

Dlaczego zniknąć z internetu? Człowiecze! Spójrz przykładowo na swój miniony tydzień. Tydzień raczej niczym specjalnym się nie wyróżniający, trwał jak każdy siedem dni i siedem nocy. Posród ilu z tych siedmiu spędziłeś choć chwilę przed komputerem przeglądając życie innych? Tak, tak... portal na F z pewnością Ci w tym pomógł. Pytanie tylko: po co? Po co tworzymy swoje życie wirtualnym, wyrażamy swoje emocje mimiką twarzy w kierunku ekranu komputera? Czy nie lepiej jest przykładowo uśmiechać się do ludzi, łapać swoje spojrzenia i być człowiekiem pośród ludzi? Nie twórzmy swojego życia wirtualnym, nie żyjmy życiem innych. Moja teoria, możesz się z nią zgadzać lub nie, możesz mówić, że to postęp, że to nic złego. Mów.

 

A moja droga - byle z naturą.  Nie, naturalistą nie jestem, z pewnością. Przede wszystkim odrzucam naturalistyczną wizję sexualności. Być stworzeniem pośród tego, skąd pochodzimy. I wbrew pozorom nie pochodzisz z tego miasta, bo tu się urodziłeś, pochodzisz po prostu z tego świata, ja - akurat z tego polskiego.

I tak można... boso.

 

I na dziś dość moich rozmyśleń, choć i tak zapewne niewielu to wszystko przeczyta.

Jedo pytanie: kim jesteś?

 

 

O AK= 0?>:0;8?A8A0.

 

 

Komentarze

ziomboyx Świetna refleksja.. W wielu sprawach mogę się z Tobą zgodzić.. CO do portalu na F jest jedynym źródłem do skontaktowania się z innymi.. powiadomienia ich o czymś.. żeby pozbyć sie f.. to zerwać kontakty ; p Smutne.. ale cóż.. Ludzie boją się odejść od monitora.. Trochę mi po przypomina pewien film.. "Surogaci" Mam nadzieję że oglądałeś i wiesz co mam na myśli. Pozdrawiam, no i w 2012 Panu Jezusowi na Lednicy, HEJ!
09/06/2011 15:44:05
skrzydlatysowiet Filmu nie oglądałem, ale mam przecież te 70 dni ;)
A w 2012 oczywiście, że HEJ!
10/06/2011 18:41:42
mellowfruit a tak jeszcze nawiasem mówiąc, czekałam na ten wpis, ciesze się ze się doczekałam ;)
09/06/2011 18:54:27
mellowfruit A wiesz, ostatnio miałam ponad 1,5 tygodniowa przerwę od komputera. Tak wiele mi to dało, ze aż nie wierze. Wcześniej może i bym tego nie powiedziała, ale... komputer szczęścia nie daje ;)
I Marcinie... mam nadzieje ze i w tym roku spotkamy się na karaoke!
09/06/2011 18:53:40
shireee o cholera. oby więcej takich refleksji
i czy przypadkiem nie powinno być "mózgoprania" ?
09/06/2011 13:31:24
skrzydlatysowiet Już jest mózgopranie ;)
09/06/2011 16:14:02
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika skrzydlatysowiet.