Ano witam!
Na wstępie słowo o zdjęciu i okolicznościach, w jakich zostało zrobione. Otóż powstało ono na obsrawinowym ognisku dnia, który zapisze się w historii świata pod datą 22 czerwca 2011. Kiedy dziś Tomasz, który jest autorem tegoż obrazu zgrywał mi foty zrodziła się we mnie myśl, może nie aż tak genialna, jak ta wczorajsza, o której później, ale też warta uwagi. Pomyślałem sobie, co powiem wnukom (jeżeli ich doczekam), kiedy natrafią na to zdjęcie. Czy za ich czasów też ktoś wpadnie na pomysł zorganizowania obsrawin? Tak, ja też nie sądzę.
A tak poza tym, dziękuję wszystkim obecnym ;)
I szkoda, że nie było Cię Jakubie (bo wiem, że na pewno to czytasz) tego dnia z nami i Twój urodzinowy tort został zjedzony bez Ciebie, ale widać taki los. Nadrobimy.
Wakacje. Tak, mamy wakacje i dobrze się one zaczynają. Ognisko, kolejne ognisko i plan 12 lipca o godzinie 12:00. I niech nikt mi się nie wyłamuje! Przynajmniej będzie o czym opowiadać. A o tych tatuażach jeszcze pomyślimy... I dobrze, że było nam dane wczoraj się spotkać i pooglądać wspólnie nasze gierki na PS. I trzeba będzie zorganizować seans PS ;) Dzięki Mateusz.
A dziś... dzień dobry. Przejechane ponad 40 km, dobra rozgrzewka na sezon wakacyjny. I odwiedziłem pewne sentymentalne miejsce, które od dawna chciałem odwiedzić. Miejsce, gdzie byłem ostatnim razem jakieś 10 lat temu, a jednak jeszcze coś zostało w mojej pamięci, kilka skrwaków obrazów z czasów beztroski. Ale zapach chyba już nie ten sam...
Dobrze, że póki co nie brak mi ludzi i oby tak ten wolny czas upływał.
Dziękuję.
EDIT:
Nie wytrzymam. Niech ktoś jeszcze zapyta mnie, dlaczego nie lubię litwinów. A jak ja mam ich lubić?
http://www.dawna-suwalszczyzna.com.pl/index.php?dzial=art&m=646