Witam.
Tym razem napiszę kilka słów o dziejach mego świata. Nienawidzę, jeśli ktoś się ze mną umawia, a potem to olewa, burząc przy okazji inne, dla niego niekoniecznie ważne sprawy. Tu z wyrachowaniem kłaniam się pewnym osobom (tak, w tej malutkiej chwili jestem pełen ironii). Ogromnie się cieszę, że zdołam w te ferie odciąć się na kilka dni od cywilizacji, czytaj internetu i telefonu ;) Nosi mnie w oczekiwaniu na wiosnę, ale to tak fizycznie. Psychicznie mam teraz dużo czasu na przemyślenia, dobre przemyślenia z jeszcze lepszymi wnioskami. Miewam ostatnio dziwne wizje, zatrzymanie klatki życia, jak pauzy na filmie. Wszystko to dzieje się w chwilach schematycznych dla świata, czymś normalnym i zwyczajnym, może trochę przeciętnym. To jak obraz osoby siedzącej na krześle i palacej papierosa, ale takiego zwyczajnego, nie 'Sunday's Fanatasy'. Rozumiesz?
Nie napiszę dziś egzystencjonalnie, jestem naładowany dziwnymi emocjami, co raczej nie pomaga.
A czy jutro będzie dobry dzień, bardzo trudno mi to określić. Nie mam nawet ochoty czytać ostatnio zakupionego 'Mactepa...'.
A moim przesłaniem, a zarazem najlepszym opisem mojego stanu jest fragment piosenki poniżej.
Mówię Ci to:
'Let your balalaika sing
What my guitar wants to say'
Bo to wszystko przez constans 6.10.
Inni zdjęcia: ;) patrusia1991gdChruszczyki purpleblaack:* patrusia1991gd;) patrusia1991gdJa nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24