Bardzo lubie to zdjęcie, przypomina mi o wszystkich takich pięknych miejscach- takich wlasnie jak to.
Na zdjęcia Rossi i Rachma :)
Wszystko tak szybko sie zmienia, ten czas tak szybko leci.
Już za niespełna tydzień będzie 28 sierpnia...
może to być mój podwójnie najszczęsliwszy dzień, a moze być podwójnie bolesny.
Ale dzisiaj całkowicie obca mi osoba, spytała się mnie "czy jestem optymistka- taką na jaka wyglądam",
a ja tylko sie zdziwilam poczym przytaknęłam z uśmiechem.
I tego się trzymam.
Nawet nie wiem czy jeszcze tęsknie, nie wiem czy to ma sens, nie wiem czy chce.
Wszystko sie zmienia, boje sie ze gdy oni wróca, nie będą juz tacy jak kiedyś.
Pewnie tak. Koniec z mysleniem o tym, koniec.
Ostatnio gdy byłam w stajni, pojechaliśmy na "ściernisko" ja na Dalii, oprócz mnie było jeszcze pare osob
( m.in. Padokowa i Arrya ;* ) pole bylo przeogromne,
gdy facet powiedzial ze mamy sie rozjechac i jezdzic to myslalam ze sobie zartuje.
i to tego jeszcze ten klimat.
Zapowiadalo sie na burze, niebo bylo ciemne i troche juz grzmialo, nawet minimalnie kropiło. BOSKO!
Na pierwszej wolcie ( w klusie) Dalii coś, delikatnie mówiąc, odwalilo, i skrecila o 90 stopni, przez chwile pędzila "dzikim" galopem pomieszanym z barankami, zrobila tak jeszcze ze dwa razy i sie uspokoila.
Zacząl sie galop. na poczatku nieśmialy a z czasem coraz bardziej sie rozkręcalysmy, az w koncu poprostu- to bylo to.
Zawsze o tym marzylam. o galopie po ogromnej łące, całkowicie sama, tylko ja i koń.
i to jeszcze takim przyjemnym galopem- kontrolowanym.
i wtedy oczywiscie facet powiedzial ze wracamy -.-"
zaczelo tez lać i mocniej grzmiec wiec nie mialam do niego takiej wielkiej pretensji xD
ale bardzo podobal mi sie ten galop... <3
i nawet polubilam ta klaczke...
Dzisiaj tez w stajni, i tez na Dalii, bylo milo, jakos tak.
Troche juz sie tam "zadomowilam"
podsumowywujac:
1) zmokłam dzisiaj przez ten ( cholerny, glupi, nieprzewidywalny i wgl! ) deszcz.
2) pierwszy raz obadałam jak działa gniotownik ( xDDD )
3) dostałam zawału serca jeden raz z radości
4) dostalam zawalu serca drugi raz z... mniejsza oto.
Powiem tak- Daniela, tek ktory pracowal w K, moze sie SCHOWAC! xD ( i to gleboko )
Duzym zaskoczeniem byla propozycja ktora dzisiaj dostalam ^^
i bardzo sie ciesze, najpierw ten telefon, potem w stajni... ach!
wyjezdzam na dwa dni do Sosnowca :) To będą dwa końskie w 100% dni!
tak sie ciesze! bo trzeba sie wreszcie z tym "obyć" xD
JUPiii!
PS. Gratulacje jezeli ktos to przeczytal ;) musialam dlugo zbierac w sobie "wene" zeby to wykrzesać...
hiah!