Moje następne, fascynujące przemyślenia.
Zauważyłam, że wokół mnie jest pełno ludzi. Nie narzekam na brak znajomych. Ale trzeba widzieć różnice między przyjacielem a znajomym. Różnica jest prosta. Przyjaciel jest z Tobą zawsze, w każdej chwili, kopie Cię w dupe jak nie umiesz sobie poradzić, masz w nim wsparcie i darzy Cię szacunkiem. Wygłupia się z Tobą i broni Cię jak rodzeństwo. Znajomy to po prostu człowiek, który gdzieś tam sobie żyje swoim życiem i raz do roku złoży życzenia urodzinowe.
Ja mam swoją rodzinę, tych najbliższych, których nie zamieniłabym na żadnych innych. I chociaż czasami nie możemy się dogadać i tak was leszczyki kocham. Daga, Nocka, Tobi, Kacper, Patryk, Daniel, Adrian, Pułan.
Szczerze, wierzę w przyjaźń damsko-męską, ale do czasu kiedy jedna ze stron nie zaczyna widzieć w tej drugiej potencjalnego partnera.
Czasami z tej przyjaźni rodzi się coś więcej, prawda Tobiasz? :)
Uczucie chyba najsilniejsze na świecie. Już dla samego przyjaciela skoczyłabym w ogień, a co dopiero, dla przyjaciela ktorego kocham i widzę w nim swoją drugą połówkę :)
Dobra, już chyba dość na dziś, dobranoc.