Natka

Natalka na zdjęciu. Zdjęcie dodaje głównie za jej oczy - są tutaj przynajmniej dla mnie straszne i napawają dziwnym uczuciem jak i nastrojem (trocheja w filmie "Omen"). Specjalnie tez w tym kierunku to pogodne zdjęcie podsyciłem (pewnie ktoś się znajdzie kto powie, że zjebałem tylko tą przeróbką ale to mój blog i będę na nim psuł ile mi się tylko jawnie będzie podobać :P). Fotografia całkowicie abstrahuje od wszystkiego co się działo dzisiaj i wczoraj no ale kit - z wczoraj mieliśmy buchające płomienie to dzisiaj wypada coś bardziej przyziemnego zapodać ;).

Impreza. No udała się i to w pełni. Troszkę inaczej bym niektóre rzeczy zrobił, nie wytworzył bym sobie drzewka im. Dh drużynowego za którym cała ekipa poszła przykładem (oj słyszałem to dobrze ;D). Najbardziej na imprezie charakterystycznym elementem było gdy zaczęliśmy sie drzeć na temat klubu sportowego, że należy taki jeden zdrowo chędożyć. Do teraz nie mam pojęcia skąd się wzięło to że się darliśmy akurat to ale przynajmniej było śmiesznie ;D. Podebatowaliśmy trochę polityce, o wierze, o miastach i chyba najwięcej o muzyce [bardzo ciekawa pod tym względem dyskusja się wywinęła bo między hip hopem (mam na myśli ten inteligentny a nie pusty i płaski vide kurwa, kurwa, umca , umca ) a metalem]. Po imprezie musiałem jechać autobusem do domu po mundur i z powrotem. Kit że byłem na zjeździe hufca w celu wybrania delegatów na zjazd chorągwi 2 godziny po zakończeniu imprezy marząc o chwili odpoczynku a nie o liczeniu byciu w komisji wyborczej ;P.

Na koniec trochę tej inteligentniejszej muzyki, którą stare lata pamiętają (te nowe pamiętają tylko nieliczne wyjątki od debilizmu). O właśnie takowym wyjątku teraz piszę. Teledysk zrzyna z filmu M. Scorsese dotyczącego Wietnamu co nie zmienia faktu że jest klimatyczny a piosenka specyficzna <..>