photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 LIPCA 2011

10 dzień(2)

Właśnie B. odprowadził mnie do domu, pod same drzwi..

 

Zawaliłam dzisiejszy dzień.

Oto co zjadłam:

- frytki

- loda,

- 2 naleśniki

 

 

Ale nieżej Wam wszystko opowiem...

No więc mając mega doła, z bolącym brzuchem wyszłam na dwór

Przejść się..

No i po drodze spotkałam dobrego kolege, mojego i B., widział, że płakałam, i spytał co się stało.

No więc wszystko mu powiedziałam, wyryczałam się.. I zrobiło mi się słabo,z emocji, z okresu, z bólu.. No i F. wziął mnie na ręcę, zeby zanieśc na ławke, i B to widział. Podbiegł, a dalej nie pamiętam. Obudziłam się, leżąc na ławce, pod glową miałam bluze F a nakryta byłam bluzą B. Posiedzieli ze mną trochę, F pytał sie jak sie czuje, czy nie zawieść mnie do szpitała, a B siedział cicho.

Po pewnym czasie F musiał iść, więc chciałam wstać oddać mu bluzę, a na to B:"co ty robisz? Masz odpoczywać!"

Powiedziałam, że nic mi nie jest, on się dziwnie popatrzył i powiedział, że no ok, że zobaczymy. Usiadłam, posiedziałam chwile i chciałam wstać i iść, ale trochę mną zachwiało, więc wziął mnie na ręcę i zaniósł do takiego hm. jakby baru, restauracji, że wiecie można zjeść obiad, napić się, pograć w bilard, pooglądać tv... Tam pracuje jego mama, posadził mnie na krześle, poszedł, i wrócił z talerzem frytek i kazał mi jeść. Tak się upierał, że w końcu z płaczem zjadłam połowe. No i chciałam iśc do domu, ale że mieszkam 2km stamtąd, a on niecałe poł, więc zabrał mnie do siebie, tam jego brat wcisnął we mnie te 2 naleśniki, a potem loda.. Eh..

Po pewnym czasie zapytałam go dlaczego już mnie nie kocha.

Wiecie co powiedział?

Że mnie kocha. Ale widzi jak próbuje się zmieniać, dążyć do jakichś chorych ideałow, do jakichś kości. Że się odchudzam. Ja mu na to, że przecież nic nie schudłam. A on, że nie musze chudnąć, żeby widział, ze sie odchudzam. Powiedział, że tak się tym wszystkim przejmuje, że nie jestem taka radosna, szczęśliwa. Nie uśmiecham się.

No nie wiem. Możliwe,w  końcu martwię się tym, ze jestem gruba.

Powiedział, że jest mu przykro. Że wie, że w dużej mierze robie to przez niego, że się boje że przestane mu się podobać. (owszem, jest tak) Powiedział, że go ranię. Że nie doceniam jego miłości.. Bo on mnie kocha i zawsze będzie. Ale muszę w końcu docenić siebie, zrozumieć że jestem piękna i mądra, i że nie powinnam się ciągle porównywać do innych, bo jestem jedyna w swoim rodzaju, wyjątkowa i nie powinnam się upodabniać do całej szarej reszty, bo do tej pory byłam iskierką, która paliła sie i rozpalała ten cały szary tłum dookoła, a teraz staję się cześcią tego ponurego tłumu. Powiedział, że nie chce żebym się zmieniała. Po prostu.

Popłakałam się. on też. Odprowadził mnie do domu, powiedział, ze nie chce tracić tej radosnej mnie którą byłam jak mnie poznał. i że wierzy ze bedzie dobrze. Poprosił żebym odpoczęła, a jutro jak będę chciała wyjśc, zebym zadzwoniła, bo nie puści mnie samej bo się martwi.

Wiecie co? Kocham go. I wiem, że on mnie też, że chce dla mnie dobrze.

 

Uhh.. Przepraszam, ze zawaliłam, ale widzicie jaka jest sytuacja, postaram się troche nadrobić to ćwiczeniami, ale brzuch mnie tak strasznie boli, ze nie dam rady dużo zrobić. Przepraszam

Wiec dni bez zawalania zaczynam liczyć od początku!

Przepraszam, ale związek jest dla mnie ważniejszy niż dieta.

  

 

 

 

 

 

 

ZAWALIŁAM!

Komentarze

fatxpig powodzenia, dodaję
07/07/2011 16:18:01
schizofremiczkaa Pewnie, że chcę do Was dołączyć i nie zawalać przez 100dni. <3
Sprawiłaś mi radość tą wiadomością.! :))
Potem dam notkę na bloga co u mnie się działo i jak jest. :)
Pozdrawiam. ;*
07/07/2011 12:23:05
tymrazemsieuda nie znam dokłądnie sytuacji i przede wszystkim nie znam B, ale jeśli mówisz że przez odchudzanie go nie stracisz to pewnie tak jest ;)
07/07/2011 11:50:28
tymrazemsieuda Boż, ale świetnie mu naprawdę zależy !! kobieto rzuć tą dietę ograniczaj się ale nie odchudzaj !!! Nie jesli miałabyś stracić B ;)) 3mam mocno kciuki ;*
07/07/2011 11:29:18
iwantyou1 W ogóle nie ma o niej mowy. :)
07/07/2011 11:15:01
46kilograms Dziękuję. Moim zdaniem powinnaś troszeczkę "wyluzować". :) Porozmawiaj z nim i powiedz, że nie chcesz dązyć do jakichś kości (o ile serio tego nie chcesz XD), tylko zmienić tryb życia na zdrowszy, bardziej aktywny. I nie możesz przy nim narzekać, faceci tego nie znoszą! Jeśli cię kocha, to kocha cię taką, jaką jesteś. Musisz wierzyć w siebie i nie traktować diety jako najwyższy cel. Wiem, o tym, bo przez moją wcześniejszą dietę straciłam osoby, na których mi zależało. Przez to, że odwoływałam spotkania z nimi, bo moje dobre koleżanki uwielbiały robić piżama party z mnóstwem jedzenia. A ja się tego bałam. Dobrze, że odbudowałam z nimi relacje i już jest wszystko okej, ale z drugiej strony dieta nie może być celem twojego życia, bo są rzeczy dużo ważniejsze. Trzymaj się i wierzę, że wszystko ci się uda, a chłopaka musisz mieć naprawdę fajnego!
07/07/2011 10:48:27
obsesyjnieperfekcyjna To dobrze , ze się ułożyło ! <3 ;* Moze powinnas sie zaakceptować ;)
07/07/2011 0:44:16
xkgwdolx sorry ,ale wzruszylo mnie to :(
Wiesz on ma racje ;] i ty tez piszac ,ze zwiazek jest dla ciebie wazniejszy niz dieta i bardzo dobrze. Pamietaj dieta nie moze nami rzadzic .
;*
07/07/2011 0:20:39
wielorybka95 Jejuu jaka piekna historia az mi sie plakac zachcialo ....:**
U mnie niestety z miłością nie było nigdy kolorowo i już chyba nie będzie ;(
Nic nie szkodzi że nawaliłać, nie w takim momencie ;)
07/07/2011 0:16:45
skinnnylove nie przepraszaj, wazne, ze nic ci nie jest!
a historia prawie jak z filmu.
jejuuu, slodko, ze nadal Ci kocha, a to co Ci powiedzial moze powinno dac Ci do myslenia, ze wcale tego nie potrzebujesz, sa ludzie ktorzy cie akceptuja taka, jaka jestes
06/07/2011 23:23:02
iwantyou1 Mhm :) No to zaczynamy! :)
06/07/2011 23:20:25
iwantyou1 Oki :)
A do ilu kcal?


Zaraz notke napiszę bo nie wytrzymam...
06/07/2011 23:16:19
iwantyou1 Tak! :)))
Okej :))
Super :))
06/07/2011 23:12:09
cynamoneczek W tej sytuacji nieważne czy zawaliłaś czy nie. Nie przejmuj się tym ;) Ważne że masz koło siebie osobę która Cię kocha, troszczy się o Ciebie i martwi ...;-*
06/07/2011 23:08:08
iwantyou1 Historia jak z książki...
Ech....Trzymaj się kochana :*
:*

Ja tez dziś zawaliłam....;/ (jutro napiszę jak...;/ )
06/07/2011 23:02:04
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika simplynothing.