Mięła godzina 18, razem z Lou siedzieliśmy w parku. Nagle zaczeła coś wibrowac w mojej kieszeni, wyciągnełam telefon po czym spojrzałam na ekran kto dzwoni. Dzwonił Norton.
- Tak słucham?
- Czesć tu ja Norton, nasz ojciec pojechał po czym zostawił nam sporą kupę kasy. wpadajcie, do nas! - krzyknął.
- My nie możemy się wam tak narzucać. - odpowiedziałam na zaproszenie Nortona.
- A gdzie jesteście? - zapytał.
- Uliczka nr 17 park, okej kończe bo bateria mi się powoli rozładowywyje już.- kliknełam na "zakończ rozmowę" , ja i Lou podeszlismy do kaczek resztkami z zakupionego cheba je karmilismy.
Nagle przyszło dwóch chłopców, Norton i Dean.
- Tak, tak. więc zabierzcie swoje rzeczy i chodźcie! - powiedział Dean.
- Tak, a gdzie?- z ciekawością zapytała Lou.
- Zobaczycie.- wtrącił się Norton.
Nie protestowalismy razem z Lou. Szlismy przez długi las, aż zaszlismy na łąkę/ polanę. Kwitły tam przepiękne kwiatki, słońce świeciło, a chmury były niebieskie.
- Tak wiec, co my tu mamy robic? - oburzona zapytałam.
-OJ popatrzcie, tam coś trzeszczy!- krzykneła Lou.
Usiadłam na trawie, o ile można tak to nazwać, wyciągnełam gitarę, i zaczełam nucić.
Norton i Lou poszli zobaczyc, co ciekawego jest w tej "trzeszczącej trawie".
Obok mnie usiadł Dean.
- Od ilu lat juz grasz? zapytał.
- Em, no nawet nie pamiętam.. a dlaczego pytasz? byłam zaciekawiona odpowiedzią Deana.
- A no bo wiesz, jadę niedługo na koncert. I gdybyśmy na przykład zagrali dobrą muzukę, ludzie by nas kochali. A ty masz wielki talent przez który możesz dużo osiągnąć..- zaproponował.
- Naprawdę? to ty wystepujesz na koncertach?- byłam bardzo zdziwiona.
Dean pokiwał głową, a ja obiecałam mu, że się zastanowię.
- To moze chodźmy zobaczyc co oni tam robią? - kładąc gitarę na trawie, poszliśmy razem z Deanem do Lou i Nortona.
- OOOOOOOOOO! gdy zobaczyłam ich.. całujacych się.. lekko pochichotałam, i chociaż bardzo chciałam im to przerwać nie mogłam..
_______________________________________________________________
Tak więc miał być ciąg dalszy tego co pisałam,
ale juz nie będe pisać. Tak naprawdę nikt tego już nie czyta.
A ja głupia myślałam, że duzo osób czyta to co piszę. Tak, tak mądra ja.
Dowidzenia.