hahaha nie ma to jak stare zdjęcia ;p
reggae festival powalił wszystkich na kolana i to dosłownie. naprawde baaardzo pozytywnie. było good sensi, nie!legalna, uwierzyć w siebie. wszystko co miało być i jeszcze więcej. nawet te wszystkie przymulania były w pewnym sensie zabawne. dzisiaj odpoczywam. tak strasznie mi się nic nie chce. a musze na grzegórzecki jechać. a jutro niedziela i znowu się zacznie próba egzystencji bez wagarów. może tym razem się uda. ehh...błagam dajcie mi już wakacje! chce siedziec na trawie w gdyni, rozkoszować się słońcem, sączyć Heinekena i wsuchiwać się w muzykę. prosze!