pierwsza setka zaliczona.
wcale nie tęsknię za dziewczyną ze zdjęcia, sprzed roku. nie jest mi żal podjętych decyzji, nie mam wyrzutów sumienia. nie jest najważniejsze to, co było wczoraj, ale też nie można o tym zapomnieć. liczy się dziś, jutro, co za jakiś czas. a przecież z biegiem czasu człowiek zmienia się, zmieniają się jego poglądy, zaczyna inaczej na wszystko patrzeć i stara się nie popełniać dawnych błędów. tak, łatwo napisać, gorzej zrobić. ale trzeba mieć w sobie siłę, by pokonywać wszelkie przeszkody.
miasto z Emilką i Olą zaliczone, teraz czekamy do czwartku, piątku, kiedy to powtórzymy i będziemy zmuszone dźwigać torby...
"- O co chodzi? Boisz się?
O tak! Boję się. Boję się ciebie, bo tak naprawdę cię nie znam. Boję się siebie, bo zawładnąłeś mną całkowicie. Boję się tego co było, tego, co jest. Boję się tego, co nastąpi. Boję się, ponieważ odmieniłeś moje życie. Bo sama już nie wiem, jaka jestem. Czego mogę się spodziewać po tobie, po sobie. Boję się, bo nie wiem, czy znów nie prowadzisz jakiejś gry. Nie wiem, czego ode mnie chcesz. Nie wiem, co o mnie myślisz. Nie wiem, dlaczego wróciłeś. Na jak długo. Boję się, ale nawet za cenę tego strachu nie potrafię się ciebie wyrzec. Żadnej chwili z tobą. Nawet tej ostatniej. A przecież wiem, że mnie skrzywdzisz...
- Nie, to nic - powiedziałam, wstając z ławki."
- zasłoń słońce!
- mam się schować?
- nieeee!