Muszę się pochwalić, że dzisiaj zrobiłam taki obiadek, że nie mogłyśmy go przejeść :) No i zrobiłam najlepsze nuggetsy na świecie :)  

A poza tym pakujemy kosiarki :D i rozwijamy biznes :) Oby się udało, bo żonka dzisiaj mi uświadomiła, że praca fizyczna nie dla mnie... najlepiej czuję się w domu przed kompem :) I dlatego nasz biznes jest dla mnie spełnieniem marzeń xD Trzymajcie kciuki :) 

Między nami różnie. Jest oczywiście zajebiozka, ale czasem coś mi odpierdoli i żonka musi mi dać w pysk żebym otrzeźwiała. Oczywiście nie dosłownie :) Ale zdarza nam się ostrzejsza wymiana zdań. Jednak zawsze kończy się dobrze, bo bardzo się loffciamy ^^ 

Nie wiem jak ona ze mną  wytrzymuje... Czasem się zastanawiam czym sobie na to zasłużyłam. Co prawda dobrałyśmy się idealnie, ciągle odkrywany nowe dopasowania, ale i tak nie raz mam rozkminę, że nie zasługuję na taką kochaną żonkę. Za ostatnie pieniądze potrafi mi kupić coś, czego dawno nie jadłam bo rodzice mi nie kupowali, a co ja uwielbiam... Patrzy na mnie jak na ósmy cud świata, podnosi moją mega niską samoocenę, gotuje mi obiadki, robi śniadaka, karmi zwierzaki, żebym mogła zając się sobą... Ech wgl robi tyle dobrego... A ja czasem jednym słowem potrafię wszystko zjebać... Czasem chciałabym sobie samej dać w mordę... Obiecałam sobie że co miesiąc na rocznicę będę kupować żonce tyle kwiatów, ile miesięcy jesteśmy razem. I co? I chuj... Bo nie mam kasy... Ale jakoś Ci to wynagrodzę :) Jak nasza firma ruszy to będę Ci kupować co tylko zechcesz:)

No to tyle chyba :)

KOCHAM CIĘ!! :*****