Tak bym chciała, żeby wreszcie wszystko się ułożyło... Żebyśmy mogły odłożyć trochę kasy na wakacje... Żebyśmy mogły iść na zakupy bez odmawiania sobie wszystkiego i wyrzutów sumienia...
Szukamy intensywnie pracy a ja coraz poważniej myślę nad opiekunką dla dziecka. W sensie że ja bym nią była :P Jest w ciul ogłoszeń, może warto spróbować. W sumie to nic złego, wiem jak działają opiekunki, może bym sobie dała radę. Miałabym trening przed własnym xD Taaaaaaaaaa, moja żonka wczoraj powiedziała, że chciałaby kiedyś mieć ze mną dziecko :D ofc nie w najbliższym czasie, ale za kilka lat się zobaczy czy będziemy gotowe. I czy tyle ze mną wytrzyma :) Na razie muszę znaleźć pracę i zarobić na pierścionek zaręczynowy :D
Ech tyle się ostatnio dzieje... Czasem jest chujnia totalna, a czasem płaczę ze szczęścia. Żeby tylko mieć kasę, wtedy już będzie ok :) Ale może faktycznie się zainteresuję taką pracą... No chyba, że żona mi powie, że mnie pojebało XD
A poza tym co u nas? Wydałyśmy Szatana i Heka (JUPIIIIIIIIIII!!!!) :D :D ale oboje ładnie się pożegnali - Szatan mnie ujebał, a Hektor przegryzł kabel od monitora, więc teraz mamy ładny odcień żółtego na ekranie :D Do tego net prawie nie chodzi więc moje wizyty na kompie są coraz rzadsze...
Ale dobrze się zadziało, bo nie chcemy już tymczasu, nie mamy czasu ani kasy. A co do naszych dzieciaków to zostawiamy tylko Franka i Pusię i tyle nam wystarczy. Miałyśmy fazę na Heka i szczurki, ale nie mamy jak się nimi zajmować, więc nasza rodzinka pozostanie 4-członkowa :) Jak dla mnie raj :)
Nie będziemy też się udzielać w VIVIE tak jak kiedyś... jest porażkowo, a nasz koordynator to kretyn... Za to wczoraj poznałyśmy laskę z branży, która organizuje różne fajne spotkania więc teraz czas poudzielać się branżowo :) Zwłaszcza, że i mnie i żonie brakuje osób nam podobnych... Mamy już dość heteryków, chcemy móc swobodnie sie przytulać i gadać o wszystkim ale wśród "naszych" :)
A tak wgl to za miech mamy pępkoweeee :) I szykuje się impreza :D na która pewnie wparuje policja, bo ost sąsiadka spod nas się skarżyła że nie może spać bo ciągle imprezujemy (4 imprezy w ciągu pół roku to faktycznie CIĄGLE) :D i bawimy się z kotami o 5 nad ranem (o 5 śpimy w najlepsze a koty zajmują się sobą, przykro mi że jest pojebana i słyszy tupot małych stópek...stopery do uszu polecam)...Ale jebać to. Z naszych imprez tylko 1 była hardkorowa, ale wtedy nawet ja sie cykałam, że będą problemy. A pozostałe wyglądały tak, że wpadało parę osób na piwo, gadaliśmy do powiedzmy północy a muza leciała jak w każdy inny dzień. Bez szaleństw... Ale cóż, emeryci tak mają... dziwne, że jej nie przeszkadza że często wodę do wanny wpuszczamy, bo to przecież taki szum :D PORAŻKOWNIA się robi... Ale jak ktoś jest pojebany to już tak jest...
Ok, idę robić obiadek, bo żonka wróci i mnie opierdzieli, że jest głodna a ja się opieprzam :D KOCHAM Cię :D :****
I tęsknię za moimi przyjaciółmi....