No i czas się zbierać. O dziwo mamusia dała radę i obyło się bez awantur. Ale żeby nie było zbyt pięknie parę złośliwości poleciało. Mamusia nie może zdzierżyć, że czeka na mnie OBCA rodzina i że zostawiam SWOJĄ, żeby jechać do NICH... Cóż, jak się jest z kimś w poważnym związku taka kolej rzeczy, a skoro tego nie rozumie to jej problem :) Oby tylko PKS przyjechał... Bo już dłużej nie wytrzymam... Nie mogę spać sama, nie potrafię. Co z tego że mam wygodny materac, skoro nie mam się do kogo przytulić... Nie wiedziałam, że mogę kogoś tak pokochać i tak się przywiązać. Ale na szczęście za parę godzin będę już z żonką :) Już mi styknie tej przestrzeni, nie chcę już więcej chodzić po domu z myślą, że Cię tu nie ma...
Poza tym tęsknie za dzieciakami :) One za mną pewnie nie, ale cóż... :D Eh całe życie będę tęsknić, tak to jest jak się wyjeżdża z rodzinnego miasta. Ale nie narzekam :)
So... tak na zakończenie WESOŁYCH ŚWIĄT!!