photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 MAJA 2011

szczur w trawie puszczy ;D

Rammstein "Mutter" - jakoś tak wczoraj wzięło mnie na wspomnienia... ;)



Chciałam kilka dni temu zrobić Sabbath'owi szelki, żeby wyprowadzać na ogródek. Jednak dziewczyna nie ma cierpliwości do tego ;P. Za dziecka biegałam z chomikami i szczurem na trawnik, to czemu nie teraz? Chomiki spierniczały skubane pod ziemię ;P, ale szczur zawsze trzymał się mnie... Kij, że miałam wtedy jakieś 5 lat ;P. No, ale dochodząc do sedna, wzięłam kilka dni temu Panią Sabbath na dwór. Niech ma na starość te same fajne rzeczy ;). A Sabuś nigdy nie ucieka, zawsze trzyma się nóg. Wtedy się wybiegała, a raczej wysznupała w trawie, podobało jej się. Zawaliłam ž jej życia, teraz ma nadwyżkę za te wszystkie nędzne czasy :). Dziś biegała znowu. Tym razem offen zapieprzała ;P. Oczywiście, za nogami i za "cmokaniem" ;). Mój look "psy na pewno zamknięte, koty łażą...". Koty jednakowoż Sabusia jeść nie chcą, boją się niestrawności ;P. Wiadomo, jakby człowiek zostawił, poszedł z ogrodu do domu, to szczur by zwiał, kot by zeżarł a w przypadku Sabbath'a, dostałaby zawału jezusmaria nie ma nóg! :). Jest jednak tak, że jeśli za dnia zorganizujesz zwierzakowi klatkowemu jakąś rozrywkę, zajęcie, nie będzie skakał, łaził po klatce w nocy. Nikt normalny nie wytrzymałby w klatce długo... A zwierząt, których się wcale nie wyjmuje, fiksują, popadają w depresję, agresywność i całą masę dziadostwa, które staje się potem fajną wymówką, żeby ich dalej nie wyciągać... Dobra, już jestem cicho ^^.

Dni ogólnie spędzone fajnie... Dużo słuchania i gadania ;).

Niektóre dziwne zdarzenia nie wszystkim tak szybko wylatują z głowy jak para z czajnika... ;)

Oferty pracy dalej skupiają się wokół  księgowa, suwnicowy, kucharz... Dupa -.-

No, ale wracając do Sabusia... Pora wziąć się za jego linię, bo nic tylko je je i je i się pasie ;P. Wyjeżdżałam z domu w sobotę, mówię mamie "dałam mu ziarna i kocie chrupki, daj mu jutro coś, ale mało!". Wracam dziś rano pytam mamy, czy ktoś karmił szczura w niedziele. Tak, siostra dała ziarna... I mama dodaje "no, ale on tak biednie na mnie patrzył, to dałam mu w sobotę ziarna, chrupek, ryżu z mięsem z saszetki...". A potem się dziwić, że mu się tyłka podnieść nie chce ;P.  

 

Póki co, Sabbath zaczął biegi, ja z Hadesem zaczynam od następnego tygodnia...

Ja dietę, on uciechę ze spacerów ;P. Pamiętaj! 30 minut 2 razy dziennie. Przejście z pokoju do kuchni w mieszkaniu po herbatę się kurde nie liczy! ;P

 

 

Dla tych, których nie pomęczyłam na facebooku ;P

 

http://www.youtube.com/watch?v=mtXn7sCNXBQ 

Komentarze

michasink o kolacja;)
30/05/2011 18:22:20
seraphlucifer Co, że Sabuś? Zapomnij! Nie ma szczurzych kolacji dla gadów, niet, no, neine, nieee ;P
30/05/2011 20:53:21

dansemacabre166 Piękny Szczur!^^ Też będę miała takowego,ale niestety muszę z tym poczekać do swoich urodzin, do których jeszcze daleeeko... Mój kuzyn obiecał mi go w prezencie. Chce mi się w ten sposób odwdzięczyć za szczurka,którego ja podaruje mu w październiku na 18-stkę. Rodzice nie pozwalają mu kupić go samemu, bo mówią,że szczur to zUo, a prezent,to prezent.;) W tym szaleństwie jest metoda.:D
06/05/2011 21:24:47
seraphlucifer Powiem Ci jedno... NIGDY ale to nigdy nie wolno mieć szczurka samego... Minimum dwa. Sabbath jest sama i to się cholernie źle na niej odbija. A nie może mieć koleżanki bo jest chora i by się non stop zarażały nawzajem :(

Co racja to racja, to jest metoda ;). Też tak robiłam w dzieciństwie ;)

A rodzice się nie znają ;P. Szczur to najinteligentniejszy z gryzoni, tylko trzeba mu poświęcać Dużo czasu bo inaczej zfiksuje. Zupełnie jak konie, trzeba zapewniać im sporo ruchu i intelektualne rozrywki :]. Ja z Sabbathem zawaliłam, ale teraz staram się jej wynagrodzić ;)
06/05/2011 21:37:17
dansemacabre166 W takim razie kupujemy sobie z Maciejem po 2 szczurki,a nie po jednym, jak wcześniej planowaliśmy. Podobnie jest ze świnkami morskimi. Najpierw miałam tylko jedną, rozpieściłam ją niemiłosiernie, nosiłam na rękach godzinami, głaskałam, przytulałam... Miała na wyłączność wielgachną klatkę, miskę, poik, domek... Kiedy uznałam, że jest jej potrzebna koleżanka, bo idę do liceum, będę więc mieć więcej nauki na głowie, a zatem mniej czasu na zajmowanie się nią, była strasznie tym oburzona. Przez kilka pierwszych tygodni robiła nowej koleżance "awantury", stale ją atakowała, ganiała ją po całej klatce. Teraz też czasem się to zdarza, ale na szczęście już coraz bardziej sporadycznie. pogodziła się już z tym, że musi się z kimś dzielić tymi wszystkimi dobrami oraz właścicielką. Przynajmniej nie jest im smutno. Mają przecież siebie.:)
Miałam też 2 chomiki, które trzymałam w jednej klatce. Pochodziły one z tego samego miotu. Wystarczyła jednak tylko chwila (jeden z maluchów uciekł za regał) i musiałam je od siebie odseparować. Po prostu przestały wyczuwać ten swój charakterystyczny zapach i zaczęły zwalczać się wzajemnie, biorąc się za wrogów. U chomików to podobno normalny proces. Od tej chwili aż do końca swojego życia mieszkały już w oddzielnych klatkach.
09/05/2011 17:51:35
dansemacabre166 A na co Sabbath jest chora? Ma jakąś chorobę zakaźną? Jeden z moich chomików miał raka. Chciałam go jakoś ratować, ale w okolicy nie ma specjalistów, którzy zajmowaliby się takimi maleńkimi gryzoniami. Maluch się tylko nacierpiał, a potem zakończył żywot...
09/05/2011 17:52:01
seraphlucifer No tak, świnka miała tylko Ciebie, a potem ta wzięła i walnęła jej jakąś obcą babę do włąsnego łóżka, no postaw się w jej sytuacji ;D. Ale Bardzo Dobrze zrobiłaś, że dokupiłaś jej towarzystwo :]. Widzisz... Wcześniej nie miała kogo gonić i pokazać "to moje" a teraz może ;D. Taki zdrowy sport ^^

Ja chomiki też miałam... Zdarzało się, iż w kulminacji było ich w sumie... 24 ;D. Były wszędzie ;D. Akwaria, miski, wiadra ;D. I normalnie nieraz się zamieniały miejscami, bo były np scysje, albo okazało się, że samiec trafił z samiczką, to rozdzielaliśmy i Nigdy nie było problemu, żeby się akceptowały. To cholernie dziwna sytuacja, to co mówisz, że się rozdzieliły na chwilę i potem miały by się z tego powodu bić... U mnie brało się jednego z dwójki czy czwórki lokatorów, oddawało się nieraz i za parę godzin i było ok :). Ah, to były piękne czasy ;D. Teraz chciałabym mieć Conajmniej 2 szczurasy i parkę popielic afrykańskich ^^
10/05/2011 9:25:27
seraphlucifer Ma mnóstwo krostek... Naczytałam się o tym. Choroba często spotykana w zoologicznych. Jeden gryzoń zachoruje, potem się drapie, czy się popsztykają i poprzez krew to przechodzi. Robią się krostki na nosku, ogonie, uszkach. Iz daje się, na narządach... Jeśli zacznie się leczenie na początku, jest Podobno tanie i to kilka zastrzyków przez parę dni. I był moment, że zdawało się, iż Sabbath już poprostu zejdzie... Przekręcała się na lewą stronię, piszczała jak się dotknęło, mówię sobie, to koniec... Ale, zawzięła się no i ma te swoje ponad 2 latka ;). Żal mi jej, ale... Ostatnie miesiace naprawdę ma się fajnie. A tego lata pierwszy raz wypuściłam ją na ogródku ;P. Ma smakołyki, klatkę zmeiniła ma wielką po papudze. Zniknął strach przed przestrzenią... Ogólnie, nie ten sam zwierz..
10/05/2011 9:29:00

Informacje o seraphlucifer


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24