Poproszę 40 - wzwyż klików <3
Zmieniłaś się kochanie.
7.
- Słucham?
- Cześć stary. Gdzie jesteś? - Spytał chłopak po drugiej stronie wyraźnie rozbawiony.
- Czy Ty wiesz, która jest godzina?
- Coś po 22.00.
- Maciek! Jest trzecia w nocy!
- Co Ty wygadujesz? Weź się ogarnij i przyjedź do Barnaby, niezła impreza jest.
- Nigdzie nie jadę. Cześć. - Kacper rozłączył się po czym spojrzał na dziewczynę, która równomiernie już spała. Uśmiechnął się i położył się obok niej, wtulając głowę w jej pierś.
Rano dostali telefon od rodziców Adrianny. Powiedzieli, że wrócą wieczorem.
Wzięli wywietrzyli cały dom, posprzątali każde pomieszczenie, pozmieniali pościele, zrobili pranie... Później udali się na zakupy do spożywczaka. Gdy już wrócili była 14.00. Postanowili zrobić obiad, na który przygotowali spaghetti w sosie pomidorowym - ulubiony przysmak dziewczyny.
Kilka godzin później do domu przyjechali rodzice. Na wejściu wywąchali, że coś się stało.
- Co wy tacy radośni? - Spytał rozbawiony ojciec dziewczyny?
- My? Cieszymy się, że już jesteście! - Ada rzuciła się rodzicom w objęcia.
- Na pewno? - Spytała Żaneta.
- Mamo no. Nic się nie wydarzyło.
- No dobrze. - Kacper pomógł Pawłowi wnieść walizki, a Adrianna podgrzała rodzicom jedzenie. Później rozmawiali o pobycie rodziców za granicą. Powiedzieli, że przy najmniej raz w miesiącu będą musieli wracać tam, bo podpisali kontrakt z jedną z tamtejszych firm. Później wypytali się o próby i o spędzone przez nich ostatnie dwa tygodnie. Mniej więcej opowiedzieli co robili i że na próby nie chodzili. Później Żaneta i Paweł poszli się umyć i położyć spać, a Kacper i Ada wspólnie oglądnęli film, po czym sami poszli wziąć kąpiel i spać.
Następnego dnia poszli na próbę z samego rana. Dwie godziny później przyszła reszta tancerzy i ćwiczyli układ. Trenerka ucieszyła się na ich widok, ale też był inny problem.
- Kim oni są? - Spytał Kacper trenerki.
- To jest Julka i Michał. Oni za was tańczą na konkursie.
- Że co?! - Krzyknęli wszyscy chórem.
- Mówiła Pani, że tańczą z nami tylko do czasu, kiedy nie poprawi się stan zdrowia Ady.
- No ... musiałam coś wam powiedzieć.
- Mamy jeszcze dwa tygodnie. Poćwiczymy i damy rade z naszymi. - Odparł jeden z tancerzy.
- Trudno. Już zdecydowałam.
- Nie może pani!
- Bo co?! Gdyby zamiast się szwendać po parkach przyszli na próbę to jeszcze by mogli. A nie... Prawie dwa tygodnie zrobili sobie przerwę i pewnie w ogóle nic nie ćwiczyli. Co wy sobie wyobrażaliście? Że tak po prostu z powrotem was przyjmę? Haha, zabawne. Myślicie, że ja głupia jestem?!
- Niech się pani już zamknie! My przygotowywaliśmy się do tego konkursu prawie rok, a Ci zaledwie dwa tygodnie. To my mamy prawo decydować z kim zatańczymy, a nie pani. Co z tego, że pani jest naszą trenerką?! Woleliśmy panią Zuzę, przynajmniej nie zamęczała swoich tancerzy i nie doprowadziła do wyczerpania tancerki, jak pani! Jej by się to nigdy nie zdarzyło!
- Albo tańczą z nami Ada i Kacper, albo w ogóle nie tańczymy. Decyzja należy do Pani. - Po tych słowach rozeszli się. Ada była w szoku, po wyjściu ze Szkoły Tańca rozpłakała się. Kacper bez słowa przytulił ją, po czym całą paczką udali się na pizzę.
CDN.
No macie tutaj taką dziwną część <33