Tak jeszcze w klimacie rajdu ;) Seiya - Rycerz Pegaza :D
Jakoś wróciłem do siebie po rajdzie. I mimo, że chory w domu siedzę, to nie żałuję ani chwili spędzonej z tymi ludźmi. Może parę rzeczy zrobiłem źle, może o kilku nie powinienem był się dowiedzieć, może kilka decyzji podjąłem zbyt pochopnie. To nie ważne.
WOLĘ ŻAŁOWAĆ, ŻE COŚ ZROBIŁEM, NIŻ ŻE NIE ZROBIŁEM NIC.
Powoli wszystko wraca do normy... Mam z kim pogadać, mogę uśmiechnąć się szczerze, nie skrywając w środku żadnego lęku, bólu, urazu... I żałuję tylko dwóch rzeczy, które ostatnio zrobiłem:
Primo: Że chciałem "zasłużyć" na opinię, którą mam w społeczeństwie. Nie twierdzę, że jestem święty, bo nie jestem. Fakt, ostatni trochę za dużo Jogi było, ale mam nadzieję, że nikt tego za złe miał mi nie będzie. I postaram się poprawić, mimo że Joga i do przodu ;)
Secundo: Że Ci zaufałem. Nie mówię o Tobie, Yatta-Dzbanie, mój Przyjacielu, ani o Tobie, która przy światle rozmawiać nie chciała, ale oTobie. Tak, właśnie. Bo to było nie w porządku. lepiej jest powiedzieć najgorszą prawdę, niż mydlić ludziom oczy kłamstwami.
Na dziś starczy ;)
P M E O K K A S I A Z
Dzięki Wam wszystkim, że jesteście :)
[Kolejność liter przypadkowa xD]