Tak.
Nie potrzebnie poddawałam się nastrojowi świąt. Teraz ciężko mi wrócić do 'normy'. Jem. Wciąż coś podgryzam i żuję. Nie chcę tak funkcjonować. Chcę znów widzieć na zegarku 22 i z dumą myśleć, że wypiłam tylko kubek gorzkiej herbaty. Szczytem ironii jest to, że sięgając po coś tuczącego mam ochotę płakać i bardzo często tak się dzieje. Dlaczego to wygrywa nade mną? Nie wiem. Nadeszły znów chwile słabości i zwątpienia, które trzeba za wszelką cenę przezwyciężyć.
Mama dziś powiedziała: 'dlaczego nic nie jesz?'. Czy ona tego na prawdę nie widzi?! Od czterech dni nic tylko jem, jem, jem. Koniec z tym. Nie dam rady znów spojrzeć w lustro w dzień taki jak te. Nie powtórzy się. Nie może. Nie jem. Nie chcę. Nie będę.
Chcesz być piękna?
Uświadom sobie, że jedzenie Cię niszczy.