Noce są dla sów. Tak mówi moja dobra znajoma. Jeśli tak jest to jestem sową. A może człowiekiem-sową? Nie wiem czemu mówi się nocny tryb życia sowy. Jest tyle innych zwierząt, które nie wychodzą o innych porach, ale to zawsze musi być sowa. Biedne zwierze. Od dawna rozmiłowałem się w przesiadywaniu do późna z książką, filmem, muzyką, czy przechadzając się po lesie. Jeśli się uczę, czy tworzę dziwne rzeczy. Z reguły wolę noc. Zresztą teraz jest najbardziej nastrojowo. Mogę włączyć muzykę, która jest zła i przesączona horrorami, bez strachu, że jakiś promyk znienawidzonego słońca zakłóci mi kontemplacje krzyku, przesławnych potworów i chaosu rodem z Sex Pistols. Ktoś kiedyś powiedział, że: "Nie są ważne słowa. Ważne są emocje." A ktoś inny kiedyś rzekł: "W Punk Rocku chodzi o energię i jeśli nie ma tego czegoś, to nie ważne co ten zespół robi i tak będzie do dupy". Taki jest Misfits. Ma to coś, ma emocje i ma nawet słowa. Jest legendą. Czasami sprawia, że się boję być sam. Jednak częściej chcę robić rzeczy straszne, dziwne, takie na które nie mam często siły i odwagi. Ktoś zapyta jakie rzeczy. I dlaczego. Ja nie odpowiem słowami. Popatrzę się dziwnie tylko. I pomyślę: "Cóż za biedny człowiek". Jeśli ktoś nie ma ochoty zrobić czasami czegoś popieprzonego, to jest to naprawdę biedny człowiek.
Myślę sobie. Jest pięć po drugiej w nocy. Ssiecie ludzie. Kciuki oczywiście. To jest pora na rozmowę. Na wyciągnięcie butelki stuletniego wina. I rozmowę. Jutro wolne. A wy śpicie! Nie jesteście sowami. Miałem się wybrać na dni Strzelec, ale się nie wybiorę. Powód prosty. Brak środków, a ja mam na oku coś ciekawszego. Od dawna chciałem zobaczyć: "Made in Poland". A "Job Karma" też będzie ciekawym dodatkiem. Poza tym nie chce mi się załatwiać transportu, a możliwy nocleg mi odpadł z powodu zajętości i babci. Ale Podwodny Wrocław dosłownie i w przenośni to coś co mnie kręci. Trzy dni ukulturowiania się w towarzystwie pewnie ciekawych ludzi, których mam zamiar poznać. Śpijcie dobrze Dzieci. Nie składałem wam i sobie życzeń pierwszego. Nie chce mi się i teraz, więc nie złożę. A ja włączę sobie kolejny film.
Shaolin Master Killer czeka!