photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 CZERWCA 2010

Lalki/ Podwódny Wrocław vol. 2

Ostatni Piątek był gorący. Tak upalny, że przez całe popołudnie, wieczór i noc bolała mnie głowa. Nie pomagał w tym nic, a nic alkohol, a nawet zwiększał cierpienie. Jedynym ratunkiem było zanurzenie się w sztuce. Takie założenie mieli organizatorzy Podwodnego Wrocławia i mogę stwierdzić, że ten zamysł w 100% się udał. Mnie przestała boleć głowa od słońca a zaczęła od przeświadczenia, że to ja nie będę mógł wchłonąć wszystkiego. Często ciekawe koncerty zazębiały się i musiałem decydować na czym wolę być.


Pierwszego dnia. Jako, że nie przepadam za reagee. Za dużo pozytywnych tam wibracji i jest zbyt mało racjonalne. Więc uznałem, iż zobaczę co jest grane na małej scenie. "All Sounds Allowed". W pierwszej chwili, zanim dotarł do mnie industrialny charakter ich grania, nie wiedziałem o co dokładnie chodzi. Rozumiałem kombinezony. Basową gitarę. Perkusję. Nie docierał do mnie cały nastrój. Aż zobaczyłem wszystko z bliska. Szlifierka, wyrzynarka, rury, młoty, resory ciężarówek, butle wypełnione wodą, talerze z tarcz, sprężyny, pęknięte talerze, beczki, koła samochodowe. Aby było jasne to nie sceneria. To instrumenty. Dźwięk ostry, przenikliwy, przemysłowy, bezduszny, podobny do tego co można by usłyszeć w fabryce samochodów albo tartaku. Jednak nie do końca. On był uporządkowany. Mówił nam coś. Mówił tym którzy potrafili słuchać.


Po tym koncercie stałem jakiś czas wbity w ziemię z opadniętą koparą. Bardzo rzadko podoba mi się muzyka, której nie słucham na co dzień i nie jest do końca w moim guście, ale ten projekt był genialny. Może dlatego instrumentalna kłótnia "Kormoranów" nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jakiego się spodziewałem. Pierwszego dnia muzycznie mogę pochwalić "Ctrl Alt Del". Zagrali bardzo dobry koncert, chociaż ciężko mi wpieprzyć ich w jakąś szufladkę. Z pewnością był to jakiś Post... Jednak nie było to ani metalowe, ani punkowe. Chyba najbardziej powiedziałbym, że to coś wpisało się w tematykę post-rockową. Jednak to kiepsko oddaje całość ich twórczości. W każdym razie chłopcy zasłużyli na te biustonosze, które poleciały w ich stronę po koncercie.


 W międzyczasie zobaczyłem fale, Scenę Designerską, Architektury, salę Filmową (w niej spędziłem więcej czasu drugiego dnia), kącik literacki, Projekt "Słowo albo Dwa", scenę Eksperymentalną z hałasem, zapaliłem z wokalistką "Bladych Loków", no i powymieniałem wrażenia z kilkoma ciekawymi osobami.


Ostatnie co zrobiłem przed powrotem nocnym autobusem na Sępolno (moja siostra mieszka na kompletnym zadupiu, ale ma przynajmniej sporo rzeczy na miejscu, jak np. Stadion Olimpijski, na którym organizują wrocławskie Juwenalia. Halę Ludową, Zoo, Ogród Japoński, itd.) było uczestnictwo w Requiem Mozarta. To właśnie z niego było wcześniejsze zdjęcie. Body-painting przy muzyce Mozarta, a to wszystko na strychu Browaru Mieszczańskiego. Strasznie przemawiało...


 Miałem coś napisać egzystencjalnego, ale się powstrzymam. Cała ta wizyta mnie zmieniła. Nie żałuję nic, ale coś chcę zmienić. Eschatologia mnie dobija.

Komentarze

devilindisguise666 Po 25 czerwca mam czas prawie codziennie ;) Także zgadamy sie jakoś :)
20/06/2010 17:53:34

Informacje o schizofretek


Inni zdjęcia: chciałbym umrzeć jak James Dean swiatowatpliwosci... newhope962229 / 06 / 25 xheroineemogirlxManul Stepowy - Otocolobus manul tomaszj851520 akcentovaCóż, w Polsce bieda ... ezekh114Hhhh allthecold29.6.25 inoeliaZejście do grobowca bluebird11Motylem jestem :) halinam