photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 MAJA 2012

Bez jakiegokolwiek komentarza

Wyglądam na tym zdjęcu jak istny muminek. Gorzej! Jak Ryjek! Z usposobieniem Małej Mi, która czasem lubi sobie "powłóczykijować". Ale mniejsza..

 

Mamy majówkę, którą epicko sobie przeleniłam, albo nawet przelejeniwiłam. Otóż: każdego dnia od końca szkoły, to jest piątku, robię dosłownie NIC. Cudowne, długo przeciągnięte niiiiiiicccccccc. A mianowicie: leże, wzdycham, gapię się na ścianę, rozmyślam, jęczę, jem, sikam, jem, jem, później muszę sobie popić, oglądam durne filmy, a mój dzień kończy się na bardzo rzadkiej czynności, co już pewnie dawno zauważyliście - jedzeniu.

 

I w sumie chyba właśnie o to chodzi w majówce, żeby nie robić nic. Ale zaznaczam: ja jestem w tym niepodważalnym mistrzem (jeeezuuuuu... już miałam pisać miszczem).

 

A teraz Wam się trochę wypłaczę, ponarzekam i zacznę wyrzucać, jaki ten świat jest niesprawiedliwy. Wszak taki jest, c'nie? Ale od początku: zaczęło się od tego, że nie wiem co chce robić w przyszłości. Koniec.

 

Już chyba wcześniej, zapewnie nie raz, ani nawet nie dwa, wspominałam coś na ten temat. Ale jak widzicie, ja wciąż nicccc.. znowu. Iść na prawo do Warszawy i tam próbować robić reżyserię? Czy może iść na prawo na Jagiellonkę? A może zostac lekarzem sądowym i być wyjebanie w kosmos zajebistą doktorką, która ślęczy nad zwłokami człowieka z upiornym uśmieszkiem i sklapelem w lewej dłoni, coby było zabawniej? Nie wiem .. Jakieś sugestie? Nie pogardziłabym, seriously.

 

Teraz wpierdzielam zobie zapiekanki, popijam wodą i udaję, że to śniadanie w najmniejszym stopniu nie odchodzi od mojej "diety". Dlaczego brak mi silnej woli?! DLAAAAACZEEEEEGOOOOOOOO?!

 

Zaraz chyba wybiorę się na miasto do lumpów. Muszę sobie kupić spódniczkę. Pewnie znowu nie będzie, ale bądźmy ku nadzieji. Znaczy się: przy nadziei. Haha, chociaż przy moim brzuszku to ja nie wiem.

 

A nie! Matka mnie woła, i pewnie zanim wyjdę na cetrum to miną z trzy godziny, bo ja "oczywiście", jako urodzona miłosierna altruistka obdażona niezwykłym współczuiem dla cierpiących i biednych, musze pomóc mojej mamie w sprzątaniu, bo ta sierota skręciła sobie kostkę. O Bogowie! ( tak wiem, że to błąd ortograficzny, Bogowie pisze się z małej, ale dla mnie jest t zniewaga dla Zeusa, Afrodyty i innym Bogów, którzy po prostu lubią trzymać się w kupie. No ale, jeżeli napiszemy "nasz bóg" z małej i jeszcze z błędem ortograficznym, ot np. "bug" to w pysk mamy jak w banku od katechety, matki, albo nawet od nieznanego człowieka. Bezsens. Więc kończąc lament ->) Za co?!

 

Dobra, mykam, bo matce zaczęły niebezpiecznie wychodzić oczy z oczodołów, piana z ust leci, a ja się śmiertelnie boję, że nie zrobi mi obiadu.

 

I tak, tak, wróciłam. Powstałam z martwych. Znaczy się: zmartwychwstałam. I wiem, że znowu łamię jakies tam przykazanie. I tak pójdę do piekła.

 

ALOHA!

Komentarze

~dominika ale kupię
18/05/2012 15:06:08
maratowa hahahaah, kocham Cię Muminie <3
14/05/2012 19:30:32
~dominika AHA SIEMKA ***********************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
14/05/2012 15:27:41
~sandra HEJ CO TYLKO TY I JA
14/05/2012 15:26:44
~dominika TAK
14/05/2012 15:25:40
~whh dodasz coś nowego? :)
10/05/2012 23:23:12
~whh no i super ;)
nie musisz teraz chodzić do szkoły? ;O
07/05/2012 15:45:52
sasayaki A dzięki i mam jeszcze tydzień wolnego:D
07/05/2012 16:25:18
~whh też bym chciał :(
07/05/2012 17:55:42

lolencje Ładnie <3
+Wbij.
07/05/2012 10:13:58