nogi!

no i się załamaałam od dwóch dni nie staje na wadze bo na pewno rano jest 62 kg:( jeszcze wczoraj w lidlu kupiłam sobie poduszeczki czekoladowe :/ super pomysł... i nie mam ochoty wcale na ćwiczenia, dlatego dziś milion litrów wody trzeba wypić ona mi pomoże, wczoraj do 17 nic nie jadłam, jechałam na wodzie, a to tyko dlatego, że rano było mi niedobrze i nie chciało mi się jeść, a później nie było kiedy, miałam poprawke z egzaminu na którym siedziałam 3 razy dłużej niż powinnam, a później co? zjadłam kromke z budki z kebabem która nie należy do najlżejszych dań.... grubas ! no a potem co? kurczak z ryżem i curry i desperados. masakra

ide pić dużo wody, to mój ratunek do wymarzonej wagi.. i te ćwiczenia ale tak mi sie nie chce, a wyobrazić sobie, że cały maj przećwiczyłam 8 min abs na wszystkie partie ciała + brzuszki różne kombinacje. i od dziś też tak będzie i nie ma bata, trrzeba się brać za siebie!

55 marzenie do spełnienia a we wrześniiu to już będzie rzeczywistość! obiecuje!

pomóżcie.