Wczoraj padłam na twarz tak, że dzisiaj obudziłam się z gorączką i zawalonym gardłem. Wiedziałam, że to się w końcu tak skończy. Kiedyś musiało wyjść to moje latanie w koszuli i krótkim rękawku po dworze pod koniec listopada.
Ludzie są podli. Sami mają milion twarzy, a od ciebie wymagają tej jednej, jedynej. Sami udają tych, kim nie są, a od ciebie wymagają 100% bycia sobą. Spotykają się z tobą, dzielą się swoimi przeżyciami, uznają cię za najlepszego kumpla, a później za plecami gadają na około, że przebywanie z tobą jest czasem straconym, niewartym poświęcenia. W głębi myślą, że są geniuszami, ale za chwilę sami negują ową tezę popełniając głupstwa. I gdzie w tym wszystkim logika? Tak bardzo gubimy się w dzisiejszym świecie, gubimy swoje człowieczeństwo. A to dlatego, że opieramy się na wartościach nietrwałych, które tylko tymczasowo dają nam satysfakcje i poczucie zaspokojenia swoich potrzeb.
W sumie cieszę się, że moje życie toczy się trochę inaczej. Mam swój świat i swoje kredki, więc mogę go sobie kolorować jak tylko mi się podoba. Jednak w moim świecie jest Ktoś, kto tworzy pewne kontury, które później ja tylko wypełniam kolorem. Czasem zdarza mi się wyjechać poza linię, ale jestem tylko dzieckiem, a u dzieci to normalne. Jestem Jego dzieckiem, a On przymyka oko na moje niedociągnięcia. Choć teraz mam ochotę pokolorować wszystko na czarno to wiem, że z biegiem czasu na pewno dorzucę tam jeszcze kilkadziesiąt innych kolorów.
Żem się rozpisała, ale mnie na nędzne refleksję wzięło i musiałam się "wypisać". No cóż, trzeba spać. Maciej mnie wymęczył, ale dobrze było :)
'Dzięki mojej wyobraźni często spędzam dnie z Tobą.
Jednak Ty nie masz o tym zielonego pojęcia.'