Niektórzy mówia, że nie warto dwa razy wchodzić do tej samej rzeki...Ja uważam, że są sytuacje, dla których warto spróbować raz jeszcze. W ostatnim czasie wiele łez płynęło z moich oczu, wiele myśli przeszło przez moją głowę...Kilka usłyszanych ostrych słów, długa rozmowa z Sówcią, chwila ogromnego strachu i....łzy szczęścia:) Tak, łzy szczęścia:) Uświadomiłam sobie, jak wiele błędów popełniłam, i ilu rzeczy nie zauważałam, a może nie chciałam ich widzieć? Nikt z nas, ludzi, nie jest idealny i każdy ma prawo popełniać błędy, zarówno te duże, jak i te małe. Niestety nie wiem,kim jest osoba,która dała ostatni komentarz na mojej poprzedniej notce, ale to co napisała ma duże znaczenie. To właśnie wspomnienia, chwile tworzą nas takimi, jakimi jesteśmy. Teraz, gdy już tak na prawdę wiem, co mogłam stracić i jak wiele to dla mnie znaczy, zrobię wszystko, by tego nie stracić! Słowa potrafią ranić i to bardzo, ale są chwile,kiedy właśnie te zadające ból uświadamiają nam wiele rzeczy. Tak było tym razem...
Weszłam drugi raz do tej samej rzeki...Jdnak z drugiej strony to nie jest już ta sama rzeka, przecież wciąż płynie...
Sówciu, nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna:) Mam nadzieję, że niedługo znów się spotkamy:)
Pozdrawiam wszystkie dobre duszki:)
Ogromny buziak dla mojego największego Promyczka nadzieii, choć nigdy nie zostawił tu po sobie śladu, to ja i tak wiem, że tu bywa:):*
Kocham....:*