No to się porobiło. Nie wiem, jak mam to zrobic, żeby obeszło się bez zbędnych zgrzytów. Ale muszę. Chcę.
Pora zkończyc coś, co i tak nie miało sensu. Szczególnie, że pojawiło się coś nowego.
Tym razem jest inaczej. To chyba, podkreślam CHYBA, jest to, na co tyle czekałam.
Zapomniałam ile radości mogą dac rozmowy na gg, albo przez telefon, do czwatej nad ranem. Szczególnie, że jest o czym rozmawiac.
Nie mogę niczego spieprzyc, nie tym razem.
Obiecuję.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo lubię marznąc na balkonie rozmawiając z Tobą.
Sama się sobie dziwię. A to dopiero początek <3