Postanowione. Zaczynamy.
Całe moje serce jest wypełnione CZYMŚ. Sama nie wiem CZYM.
Wszystkie kości, mięśnie, każda tkanka, komórka.
Oddycham ciężko, płytko.
Mdłości wypełniają przełyk.
Jestem spokojna, pozornie. Ale wystarczy zamienić ze mną słowo, a te pozory pękają.
Hahaha.
W takim stanie nie byłam już dawno.
Tak, jest mi żal.
Tak, przepraszam.
Tak, dziękuję.
Tak, nie będę się żegnać.
Tak, to będzie powolne, to będzie trwało... Długo.
Niech ktoś tu przyjdzie.
Niech ktoś mnie powstrzyma.
Po...mo...cy?