kiedyś ten blog był tak ważną cześcią mnie, pisałam tu nie dość, że codziennie, to wszystko, moje myśli i uczucia, przeżycia, przemyślenia, reflaksje, co tylko przeszło mi przez głowę... miło było zajrzeć i widzieć dzienne odwiedziny w wysokości 5000, wiedząc, ze ktos to czyta ktos sie tym na chwile zainteresowal, pisze się zupelnie inaczej... no nic, zostawiam was z kolejnym zdjęciem z ostatniego wypadu i pomimo tego, ze nikogo to nie interesuje, obiecuje ze w wakacje odbuduje to, co budowalam tak dlugi czas i momentalnie stracilam, glownie przez moj stan...
http://www.youtube.com/watch?v=USVynyq_Y1A
http://greendancingsquirrel.tumblr.com/