A oto i znakomite dzieło, które wyszło "spod obiektywu" mojego prywatnego Mistrza Marka eŚ (ochrona danych osobowych musi być!)
Nie będzie długiej notki obfitującej w moje najskrytsze myśli, gdyż nie ma ich zbyt wiele na chwilę obecną. Mój umysł przechodzi myślową głodówkę celem oczyszczenia.
Zdecydowanie za rzadko piszę cokolwiek w tym miejscu. Prawdę powiedziawszy, nie mam za wiele czasu, a nie raz i samej ochoty. Ale! Jak sobie postanowiłam: zero wymówek. No i kolejna rzecz do dodania na liście pt "Do poprawy". *o*
Dużo się dzieje. Powiedziałabym nawet, że za dużo jak na jeden tydzień. Cieżko pojąć, co się dzieje z ludźmi.
Martosz się domaga pozdrowień. Niech stracę, korona mi z głowy nie spadnie, gdy od czasu do czasu się poświęcę dla dobra ogółu. :D A zatem pozdrawiam Cię ciepło i życzę cierpliwości w jutrzejszym dniu i kilku najbliższych. Mam nadzieję, że książkę ode mnie czyta Ci się z niekrytą przyjemnością. :)
A teraz Ruda idzie na dwugodzinny relaks przy "To tylko seks". ; 3