Dlaczego jest tak, ze sie czegos bardzo chce i sie stara a to ci kompletnie nie wychodzi ?
hm.zastanawiajace. zastanawia mnie fakt czy ja jestem jakas inna? caly dzien sie uczy,caly!CALY! i dupa dupa dupa.
wielka dupa. umiem raptem moze 2 tabelki i to nawet nie kompletnie ;| wr. moja zlosc dosiega rozmiarow nieobliczalnych.
w poniedzialek spr,aa co tam zaszaleje nawet dwa, a ja jeszcze nic nie umiem. ale nadzieja matka glupich bede sie uczyc dalej co mi tam , przeciez mi to nie zaszkodzi, moze ogarne chociaz to i owo aby tylko 1 ni 2 nie dostac .
takze tego, zlosc mniej wiecej opanowana.
Boze docen chociaz moje poswiecenie dla tej szkoly.
+nie wyspalam sie, od 11 sie ucze, wstalam tylko po to zeby sie czegos nauczyc!
+caly dzien bez kontaktu z sms'owaniem telefonowaniem telewizorem czy komputerem
wiec blagam docen i spraw by cokolwiek albo ciut wiecej bylo w tej glowie w poniedzialek.
bilans:
+nic nie zjadlam, rozpiera mnie radosc i sila mojej woli, mialam rurki czekoladowe pod nosem to juz na prawde wielkie wyzwanie jak dla mnie :)
+kawa rozpuszczlna - 75 kcal
+monte drink - 82 kcal , o ile rzecz jasna sie nie myle plus minus ;d
+sok jakis tam owocowy - 156 kcal
czyli razem 315/1000
oczywiscie dodajmy do tego wieczorne picie coli litrami -.-
ale bedzie dobrze obym dawala rade tak codzien
majac na mysli jedzenie ale ilosc kalori przyblizona .
mysle ze juz czas przerwy skonczony i pora wracan do nauki.