Nie wiem po co to wszystko.
Niby ta maska którą teraz noszę jest najlepsza...
Ale nie dla mnie.
Uszczęśliwianie innych wychodzi mi chyba najlepiej.
Wyjeżdżam...
Inny kraj na mnie czeka, ale czy ja przez to bede szczęśliwy?
Nie sądzę.
Teraz dopiero odczuwam straty.
Braki w swoim życiu.
Nikt nie będzie tęsknił.
Nikt nie napisze.
Nikt.
Nie mam sił powiem szczerze.
Nie wiem już co ze sobą zrobić.
Dam się porwać.
Porwać daleko.
Mam plan ostateczny w zapasie.
Jednakże... postaram się walczyć o własne życie.
Interesujące jest z jakim skutkiem się to odbije na innych.
(kamerkowe zdjęcie nie boli)