Czym jest skłonność? Tak zacząłby nasz zacny antyfeminista klasowy. Skłonność może być warunkowa bądź bezwarunkowa, niczym biologiczne odruchy. Słowem, nie zawsze zdajemy sobie sprawę z naszych skłonności, ponieważ wydają się nam one tak naturalne, że nawet ich nie nazywamy, są zwyczajną częścią naszego życia, swego rodzaju rutyna. Kolejny podział skłonności to: pozytywne i negatywne, chyba najbardziej banalny podział, według którego można sklasyfikować praktycznie wszystko.
Trudno wymieniać wszystkie lub chociaż jakąś partię skłonności co człowiek to i skłonność, sprawa jak najbardziej indywidualna. Biorąc pod uwagę subiektywność eseju (jakoże jestem ambitną quasi-olimpijką, ściśle kobietą niewyzwoloną, poprzez zmuszenie do pisania olimpiady, w którym to nie widzę żadnego celu; oczywiście olimpijka tutaj to osoba pisząca, bez jakichkolwiek sukcesów, nie mylić z Tymoteuszem i resztą), przedstawię swoją skłonność nr Jeden, bez konfabulacji. Moja kontemplacja zmierza w kierunku iście typowej, jak mniemam, skłonności awantury o pierdołę w końcu jesteśmy od tego specjalistkami. Tylko, że te pierdoły są zazwyczaj niezwykle ważne! In vino veritas. Tak można w kółko Macieja. Czepiasz o pierdołę, która dla Ciebie ma wagę nawet nie państwową , lecz światową. Tak, właśnie. A kochani mężczyźni szybko takie aspekty, wbrew wszystkiemu, co mówią o nich feministki, są w stanie pojąć.
Szczególnie mój mężczyzna, bliżej znany jako Marcin T., z którym co ciekawe Skrokowy i Adrianowy przeprowadzali une petite interview na temat głodu w Afryce. Czasem ich nie rozumiem..
Za mało tu miejsca.. A na założenie bloga jestem zbyt leniwa. Notka była przerwa w przepisywaniu wycieczki barokowej. A tak! W mojej elitarnej szkole przepisuje się wycieczki. Najbardziej spodobało mi się: BAROKOWY NEOGOTYK. Albo ktoś się pomylił, albo jestem zbyt ograniczona, żeby to jakoś sensownie ogarnąć. Zresztą.. jeszcze 2 strony.
I widzisz Kochanie.. mimo tego Twojego big hałzu, kara i fri dogs, swoje wiem. Bo lubię jak mnie przepraszasz ;p kto nie lubi, hmmm? Powiedzmy, że to już było. Że banalnie powiem, życie toczy się dalej. Pięknie płynie. Jak myślisz, dlaczego pięknie? Domyśl się ;*
Małe sprostowanie wcześniejszej notki nie wszystkie słowa są mojego autorstwa, szare cytaty należą do Anny Marii Jopek.
Happy-end, genialny banał. I nigdy więcej przepraszania w kagańcu. Tj. połowicznego. Umowa dwustronna, bardzo wiążąca.
Buzi, buzi ;*
;p napisać, że dla Ciebie? ;p