Mówiłam, że będzie piękny dzień.. Calutki.. od rana do niedawna :) Bo zdążyliśmy odwiedzić dwa domy. Najpierw Marcinka, potem mój (kochani rodzice! tak, tak!).
Ochhhhh, jak ja się stęskniłam ! ! ! I co? I moje Kochanie wyrusza jutro o 6:40 (20?) znowu w trasę. Brukowaną piłką ręczną. Taaak, w końcu Najlepszy musi być Najlepszy. Cholerne obozy sportowe!
Za dziś to ja jestem winna podziękowania.. I to duże. Wiem, że powroty są najlepsze. Tylko dlaczego trzeba na nie tak długo czekać? Dlaczego, pytam się?! Mimo wszystko, dziękuję za dzień iście pełen wrażeń. Dzień z moim Kochanym! Moim! I szzcególnie dziękuję za wieczór. Z Jane Birkin & Serge Gainsbourg i ich "Je t'aime" w tle. Ale tło jest nieważne. Ważne, że mam kogo mieć.
Mam Ciebie, Marcin ;* I zamierzam mieć Cie wciąż i wciąż ;* Again and again ;*
PS Dostałam pięknego, białego słonika od mojego Kochania! Do kolekcji ;*
I będę tęsknić baaaaardzo! Znowu! ;*