No właśnie - ile do gadania, wpływu na nas ma rozum - w porównaniu do serca?
Powinno być pół na pół - że niby równouprawnienie dla obu - jednak w moim jak i w wielu innych
przypadkach - zdecydowanie tak nie jest !
Rozum owszem coś tam do nas przemawia ale jak tylko w drogę wejdzie mu serce - przegrywa na starcie.
Dlaczego tak jest ? no właśnie - na to pytanie odpowiedzi nie znam. Jeśli ktoś jednak zna to bardzo proszę mnie oświecić - bo z tym pytaniem borykam się od dawna.
Można by się nad tym rozwodzić godzinami - że niby inteligentna osoba - rozumem pokonuje świat - bullshit ;)
"Serce nie sługa" - tak to przysłowie ma sens, z tym zgadzam się w 100% ale mogłoby czasem wziąć pod uwagę rozum który wcale nie chce dla nas źle.
O ile prościej było by postępować za pan brat z rozumem o tyle trudniej jest nam słuchając serca.
Podobnie jest z teorią i praktyką , oczywiście ja to tak widzę . Teoria - no właśnie - tu jesteśmy bardzo mądrzy i wszystko wydaje się proste. Przykład? no przecież jak ktoś kogoś kocha to Go nie oszukuje, jest wierny i robi dla drugiej osoby wszystko - proste prawda?
Podobnie jest z rozmową - prawidłowo byłoby : być szczerym w każdym przypadku a zwłaszcza w stosunku do osoby którą się kocha - gdy tego brak to wszystko się sypie.
Nie jesteśmy w stanie czytać w myślach - niestety ja nie potrafię - a najgorzej gdy postępowanie drugiej osoby nie mieści się w żadnym schemacie - i bądź tu człowieku mądry (!) . Brak prawidłowej konwersacji - w tym możliwe brak odwagi - no i właśnie tutaj ta praktyka - ile razy we śnie , czy w głowie rodziły się rozmowy które w rzeczywistości się nie odbyły , dlaczego? bo w teorii są proste, w praktyce - pies pogrzebany. :)
Ja jednak nie ufam sercu - brak mu argumentów na swoje chęci postępowania - może w końcu rozum wejdzie na podium i weźmie sprawy w swoje ręce. : ) więc będę egoistką i życzę sobie Good luck! :))