Zdjęcie przedstwaia zbiórkę chłopaków i dżema... xD na której to były przeprowadzane zajęcia z szermierki.
Po lewej wielki mistrz masta of disater i wogole jestem fajny xD a po prawej mój padawan dżem który to potrafi nauczyć się w ekspresowym tempie trudnych sekwencji szermierczych a podstaw nie łapie... np postawa szermiercza co widać na zdjęciu xD.
A teraz małe opowiadanie, które przedstawia co mnie dzisiaj spotkało:
"Dzisiaj zadzwonił domofon u mnie w domu, kiedy to siedziałem sobię przy komputerze prowadząc konwersacje z znaną tobie Karoliną zwaną też Wełną, lub jak ona lubi Karolcią. Oznajmiając Karolci że zaraz wrócę podniosłem się ze swego obrotowego krzesła które lekko zaskrzypiało i podążyłem za rozlegającym się w przedpokoju irytującym dzwonkiem.
Stawijąc te parę kroków które to dzielą mnie od domofonu rozmyślałem - Kogo to niesie o tej porze... przecież nikogo się nie spodziewałem... -
Gdy już dotarłem do domofonu podniosłem słuchawkę i rzekłem zdecydowanie
- Słucham?- Na to pytanie odpowiedział mi również pytający zdecydowany tudzież nieznajomy głos:
- Dziendobry, ulotki można prosić? - Chwila zatanowienia pozwoliła mi ułożyć w głowię odpowiedź i powiedziałem
- Niestety nie mam żadnych ulotek... - nastepnie zdecydowanym ruchem odłożyłem słuchawkę i powróciłem na swoje ówczesne miejsce.
Niesamowicie dumny i rozbawiony z tej sytuacji oznajmiłem to znanej tobie Karolinie zwaną też Wełna, lub jak ona lubi Karolcia. "
KOOOOniec xD
Na koniec ogłoszenia dzuszpasterskie: jeśli wytrwam i nie zasne do dodam relacje z Pyrkonu ;)