Wreszcie mnie naszło na następną notkę ;)
Wypad w góry... "...zchwytu swego nie wysłowisz...", ten wyjazd stanowił pewien kamień milowy dla mnie, ponieważ było to coś więcej niż tradycyjny biwak, który to załtwiasz robisz program i zostawiasz za sobą.
Mogę tylko powiedzieć, że te góry są częścią mnie, to właśnie tam przeszło 3 lata temu zdobywałem pierwszy swój stopień. Gdy przejeżdżaliśmy przez miasto, wędrowaliśmy po fortach, oczy mi się zaszkliły i tylko ciepłe wspomnienia w głowie mi chodziły...
Dziękuję wszystkim za ten wyjazd.
Dzisiaj pierwszy dzień po feriach w szkole... nowej szkole... nowi ludzie no i nowe wyzwania. Bałem się trochę tego dnia bo w gruncie rzeczy nie wiedziałem co mnie czeka, ale "przeznaczenie" ( ;) ) podniosło mnie na duchu i to w bardzo dziwny sposób ;):
Po porannym basenie poszedłem za swoimi nowymi kolegami z klasy, po drodze zachaczyliśmy o sklep. Idę za jednym z nich i dostrzegam butelkę tymbarka do której wyciągam swoją dłoń. Ku mojemu zaskoczeniu ów kolega idący przed mną chwycił tą samą butelkę co ja. Ustąpiłem i wziełem stojącą obok. Moją twarz ozdobił uśmiech gdy otworzyłem tymbarka, bo napis pod zakrętką brzmiał: "Od teraz bezgraniczna radość!:D". Po za tym ten kolega od butelki ;) okazał się fajnym kumplem. Przypadek czy przeznaczenie... ;>? Ja myślę, że przeznaczenie.
Nie mogę się doczekać już piątku. Snowboard 'n' SPOR ;)