photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Znacie? To poczytajcie...
Dodane 18 MARCA 2007
20
Dodano: 18 MARCA 2007

Znacie? To poczytajcie...

Minęły już prawie 3 miesiące od dnia, w którym auto z ***** zdobytymi w testach zderzeniowych Euro NCAP uzyskało te nowe kształty... Co słychać u Mirka? Wciąż przebywa w szpitalu na oddziale paraplegii. Gdy odwiedzałem go pierwszy raz, ta dziwna nazwa kojarzyła mi się bardziej z paralotnią, niż z miejscem opieki nad ciężko chorymi. Dziś już wiem, że oznacza ona „porażenie kończyn”. Oczywiście ta definicja nie obejmuje wszystkich obrażeń, których nabawił się Mirek. Równie dobrze mógłby on zająć miejsce na oddziale chirurgii, ortopedii, czy neurologii... Gdy wchodzę do szpitala odczuwam pewien niepokój. Powoli mijam recepcję i zatrzymuję się przed obowiązkową szatnią. Znudzony mężczyzna odbiera moje okrycie i kładzie przede mną żeton. Bezwiednie wkładam go do kieszeni i idę dalej, wciąż myśląc. Jak dziś będzie wyglądał? Czy jest jakaś poprawa? Co z jego odleżynami? Czy mnie rozpozna? Czy będzie mówił logicznie? Już chyba wolę, żeby spał – podsumowuję te pełne obaw pytania. Dochodzę do sali. Przez uchylone drzwi zaglądam ukradkiem do środka. Jest. Wciąż w tym samym rogu pomieszczenia, wciąż na tym samym łóżku, wciąż w podobnej pozycji. Od ponad dwóch miesięcy. Czasami cieszę się, że nie ma jeszcze pełnej świadomości sytuacji, w której znalazł się, bo z pewnością oszalałby. Podpiera głowę prawą ręką. Lewa spoczywa przykurczona na piersiach, z zaciśniętą pięścią. Wchodzę bez słowa. Ogromną ulgę sprawia powitanie: „Cześć R.!”, wypowiedziane po chwili z trudem, ale i wyczuwalną radością... Obawy znikają, pojawia się poczucie ulgi, lecz także troski. Poprawiam pościel pod jego nogami i unoszę je na chwilę, by krew swobodnie dopłynęła do uciśniętych miejsc. Podsuwam kubek z wodą do jego ust. Krztusi się. Prostuję lewą dłoń, bo sam nie umie jeszcze tego zrobić. Rozmawiamy. Opowiadam o wydarzeniach, które zainteresowałyby go, gdyby był wśród nas. Staje się bardziej aktywny. Zadaje pytania, szuka najlepszych rozwiązań. Niestety, większość z nich pozostaje wciąż w sferze jego wewnętrznego świata, pozbawionego logicznego związku z rzeczywistością. Ale jest poprawa, wyraźna poprawa... Żegnamy się, ale obiecuję, że wkrótce wrócę. Cieszy się. Ja również.

Komentarze

rap69 Dziękuję za komentarze.
18/03/2007 17:01:29
rap69 Erisha - jest pewna różnica, taka jak między: "Made in Germany" a "Designed in Germany" ;).
18/03/2007 17:01:10
blacksheeps W rezultacie kilka razy pojawił się Twój komentarz, ale nie szkodzi, takie to już są te photoblogi ;)

A wiesz, ta moja notka najnowsza akurat - przyznam szczerze - nie specjalnie mi się podoba. Wczoraj napisałam ją 'na szybcika' przed dodaniem zdjęcia, jakoś jej nie przemyślałam i nawet miałam nie dodawac, ale stwierdziłam, że głupio skasowac coś, co już się napisało ;)

A dodałam Cię już kilka dni temu, lubię Twoje komentarze i Twojego pb, co w tym dziwnego? ;)
18/03/2007 14:56:20
Użytkownik usunięty Jakbym czytała notkę BlackSheeps... Interesujące.
18/03/2007 14:52:02
ilonciaaa fajna foteczka :)
zapraszam do mnie :)


PzDr:*
18/03/2007 14:26:21
rap69 Człowiek uczy się całe życie ;).
18/03/2007 12:44:41
blacksheeps Podoba mi się jak to opisałeś, widzę, że też spodobało Ci się pisanie w czasie treaźniejszym :)
A co do tematu: kilka dni temu czytałam w gazecie artukuł o mężczyźnie, który ma 32 lata i od 18. roku życia jest całkowicie sparaliżowany, może tylko mówic i w ogóle się nie rusza. Leży cały dzień w pokoju, zajmują się nim rodzice i pielęgniarka. Pomyślałam sobie, że zupełnie nie wyobrażam sobie takiego życia, wegetacja bez żadnej przyjemności, ciągłe myślenie o śmierci. Ten chłopak chce eutanazji po śmierci swoich rodziców, bo wie, że potem nie będzie miał dla kogo życ. Następnego ranka obudziłam się ze skurczem w lewym ręku tak silnym, że nie mogłam nią zupełnie ruszyc. Wystraszyłam się i od razu przypomniał mi się ten artykuł. Co by było, gdybym nie mogła ruszac się w ogóle?...
18/03/2007 12:42:17