*11

*11

- Pobudka Kochaniutka 13 już jest

~Nie żartuj Sisi, mi się jeszcze chce spać, miałam koszmary w nocy hyyyy (z zachrypniętym głosem się odezwałam)

- wstawaj moja mamuśka przyjechała ze szpitala pan Bronek miał coś z sercem , będą robić mu badania i nie wie kiedy wyjdzie ze szpitala. Za pół godziny będzie obiad więc ruszaj dupkę i do kuchni na obiedzie Cię widzę. Ja idę przygotować nakrycie a może w ogrodzie zjemy co???

~no dobrze możemy zjeść w ogrodzie tylko spytaj mamy czy się zgodzi.( uśmiechnęłam się)

- ok na pewno się zgodzi ( Sisi się roześmiała)

~ to już wstaję i idę do toalety. ( wzięłam bieliznę i ciuszki)

Po 20 minutach byłam gotowa. Wyszłam z łazienki i pokierowałam się w stronę kuchni, była tam mamuśka Sisi.

~dzień dobry Pani Wioletto ( ucałowałam Ją w policzek)

- dzień dobry ( ucałowała mnie również) Wyspałaś się??? ( spytała uśmiechając się)

~taaak Pani Wioletto jeszcze pewnie z 2 godzinki bym spała ( roześmiałam się)

- pójdź do ogrodu zjemy obiad na świeżym powietrzu, zaraz podam do stołu

~dobrze już idę, a może coś wziąć?

- o o o  jak możesz to weź dzbanek z sokiem ( uśmiechnęła się)

~dobrze już biorę

Wszyscy usiedliśmy do obiadu, zjedliśmy wszystko. I teraz żarty śmiechy. Tak minęły 2 godzinki przy stole.

~Sssisi  ( zająknęłam się)

- Dżasta coś się stało?? ( spytała przerażona)

~za tydzień, to znaczy w poniedziałek wyjeżdżamy do Brazylii tata po nas przylatuje ( powiedziałam takim nijakim głosem, byłam przerażona, a zarazem szczęśliwa)

- co jak to zostawiasz mnie tu samą, ja też chcę zobaczę po roku Crisa plisssss

~naprawdę chcesz jechać to znaczy lecieć ( spytałam zdziwiona i zarazem szczęśliwa), bo ja chciałam się Ciebie zapytać czy polecisz z nami, Cris też chciał żebyś przyjechała i w ogóle. Nic Tobie nie mówił przecież codziennie ze sobą rozmawiacie?. No ejjj ( powiedziałam )

- chcę jechać. Zaraz& muszę kupić sobie ciuchy i w ogóle. Dżastunio jutro jedziesz ze mną na zakupy i to mus, nie masz wymówki ok. ( nakazała mi Sisi)

~ok pojedziemy ale we wtorek bo jutro to muszę moją Mamusię zarejestrować do neurologa& a z resztą zadzwonię do Ciebie później co i jak bo muszę z mamą pogadać musi mi to wyjaśnić, opowiadałam Ci o tym. Dobra to ja idę się spakować i pogadamy wieczorem a teraz czas na mnie. (Poszłam do pokoju Sisi, spakowałam się. Zeszłam na dół  i się pożegnałam z wszystkimi z Sisi również) Wróciłam do domu i poszłam na górę nie chciałam zawracać mamie głowy ale muszę, bo Sisi chce jechać jutro na zakupy.

 Po godzinie zeszłam na dół

 ~mamusiu może mi w końcu powiesz co jest z Twoimi bólami głowy co? Czy tylko ja musze nigdy nic nie wiedzieć?

 - Justyno, posłuchaj ja już jestem umówiona z neurologiem, a uśmiechnęłam się do Ciebie jak mi to zaproponowałaś bo mam wizytę na środę więc nie denerwuj się. A ojciec z Crisem wiedzieli już we wtorek, że jestem zarejestrowana ale nie wiedzieli kiedy pójdę myśleli, że nazajutrz po naszej rozmowie. Otóż dlatego płakałam parę razy przez telefon bo sama się boję czy czegoś nie mam. Nie przejmuj się tym bo nie będziesz mogła zasnąć. Także w środę pojedziesz ze mną jeśli chcesz.

 ~dobrze ( normalnie osłupiałam). To ja idę na górę do pokoju spać, bo jutro jadę z Sisi do galerii, jeśli możesz to przekaż Crisowi, że jedzie Sisi z nami& albo nie mów to będzie niespodzianka dla niego. Dobrze Mamusiu.

 - Dobrze, to idź już spać. Dobranoc Córeczko (ucałowała mnie )

 ~dobranoc Mamusiu ( odwzajemniłam całusa w policzek)

 Poszłam wziąć prysznic, przebrałam się. Weszłam do pokoju, napisałam eska do Sisi jutro jadę z Tobą i nie mów nic Crisowi, że jedziesz z nami, wymyśl coś niech to będzie dla niego niespodzianka. Dobranoc