*9 *10

*9

- ej lalunia dlaczego płaczesz co się stało, wszystko w porządku bo się zaczęłam martwić.

~nie martw się tak za 15 minut będę&

- Dżasta tylko się uspokój, wiesz jakie są skutki płaczu podczas jazdy można spowodować wypadek tak jak ja i już nie mam prawka dopiero za 3 miesiące będę miała&

~ok ,ok już się uspokajam i jadę. Poczekaj włączę na głośnomówiący i możemy rozmawiać.

- nie, nie ja się rozłączam a Ty jedź ostrożnie a potem mi opowiesz co tam się wydarzyło.

Podczas jazdy włączyłam sobie piosenkę Wisin ft. Yandel Estoy enamorado uspokaja mnie.

Po około 15 minutach zajechałam przed dom  Sisi. Oczywiście czekała przed drzwiami.

- no jesteś wreszcie co się stało Kochana? Spytała

~na cpnie był Seba ze swoimi kolegami ( opowiedziałam jej)- przytuliła mnie i weszłyśmy do domu.

- a wzięłaś rzeczy na przebranie?

~orz muszę iść po torbę i zakupy. Zaraz wracam. Poszłam i wyjęłam to wszystko. Wychodząc z auta usłyszałam piski opon i głośny huk jakby zderzyły się samochody albo coś w tym stylu.

Rodzina Sisi też to słyszała i pobiegłyśmy zobaczyć. Faktycznie samochód wjechał w drzewo.

- ooo kurwa przecież to auto Państwa Magneticz szok (odezwała, a raczej krzyknęła Sisi)

Nic innego wyjęłam telefon i dzwoniłam po pogotowie. Przyjęli wezwanie za pół godziny będą. Stałam jak wryta. Pomyślałam sobie jaki ja mam przeklęty dzień  i wieczór czy to wszystko przed wyjazdem  czy to jakiś znak przed wyjazdem.

- Justyna chodź szybko (wrzasnęła mama Sisi)

~już idę (bałam się podejść, od razu przypomniał mi się wypadek Sisi, była tak samo jak ten pan cała we krwi)

- pomóżcie mi musimy go wyjąć, oddycha ale nie może wyjść

~niech Pani tego pana zostawi nie wolno wyjmować poszkodowanego z samochodu a tym bardziej jak jest wkleszczony  . Niech Pani się uspokoi (powiedziałam drżącym głosem, ale widziałam u niej strach w oczach, ja też byłam przerażona)

- Sisi biegnij po Panią Mariolę, powiedz jej, że Pan Bronisław miał wypadek. Niech tu przyjdzie szybko (krzyczała Pani Wiola)

-- już biegnę, Dżasta biegniesz ze mną?? Spytała

** Myśli Sisi **( o losie widzę jaka Justyna  jest przestraszona> Moja Kochana przyjaciółka dzisiejszy dzień nie będzie u niej zaliczony do szczęśliwych. Parę miesięcy ja miałam taki sam wypadek i też w drzewo tylko ja płakałam jadąc samochodem , i po prostu zrobiło mi się słabo a Justyna jechała za mną i to wszystko widziała; a nie wiem co panu Bronkowi się stało. Mam nadzieję, że ten koszmar się skończy, bo Justyna widzę, że dziś ma ciężki dzień.

~ok Kochana tylko szybko, żeby nic temu panu się nie stało szok.

Po chwili byłyśmy pod domem tej Pani. Sisi jej powiedziała> Pani się rozpłakała i szła z nami biec nie mogła bo szła o kuli, cały czas płakała. Doszłyśmy i już przyjechało pogotowie. Kobieta zabrała się razem z nimi. Mama Sisi oznajmiła, że przyjedzie do szpitala i pomoże tej Pani.

*10

Mama Sisi oznajmiła, że przyjedzie do szpitala i pomoże tej Pani.  My poszłyśmy do domu. Ja już byłam padnięta, poszłam do salonu a Sisi do kuchni przyrządzić kolację, bo ja nie zjadłam w domu. Zjadłyśmy kolację i nie miałyśmy ochoty na rozmowy. Zdecydowałyśmy iść spać. Najpierw poszłam do łazienki wziąć prysznic. Biorąc prysznic rozpłakałam się po tym całym dniu ciężkich przeżyć. dobra(pomyślałam, koniec płaczu trzeba się wziąć w garść płaczem nic nie zdziałam a za tydzień wyjazd więc muszę się ogarnąć i namówić jutro Sisi na wyjazd. Wyszłam spod prysznica ubrałam się w piżamę i poszłam do sypialni Sisi. Sisi już leżała była wziąć prysznic u rodziców w łazience.

~już jestem ( oznajmiłam)

- to fajnie, nic już mi się nie chce porozmawiamy sobie jutro ok. Idę już spać. (powiedziała Sisi)

~Dobranoc Kochana słodkich snów o Crisie ( szczery słodki uśmiech jej posłałam)

- dziękuję Kochana Ty nie wiesz jak ja bym chciała go zobaczyć

~oj wiem, wiem jutro porozmawiamy. Buźka