*8
Wchodzę do stacji a tam... nie kto inny jak Sebastian. Pomyślałam czy ja mam zawsze takie zajebiste szczęście, że muszę go spotykać. Na dodatek nie był sam tylko z kolegami i tym obleśnym frajerem co chciał mnie zgwałcić.
- cześć Marietta (powiedział Seba)
~Hej Sebastian. (reszta się spojrzała)
~dobry wieczór ( powiedziałam do kasjerki) ona oczywiście odpowiedziała. Ja miałam takiego pietra, że znowu ten facet będzie coś ode mnie chciał. Przeszłam po cpnie i wzięłam chipsy moje ulubione laysy ostra papryka, coca-colę i 4 drinki dla Sisi. Podeszłam do kasy, wyłożyłam zakupy i poprosiłam o papierosy miętowe linki cristal. Zapłaciłam i wychodząc usłyszałam taki tekst : ślicznotko i jak twoje zdrowie po wczorajszym?! Słabo się zrobiło ślicznotce? Znalazłaś bohatera, który Cię uratował? I nagle wszyscy w śmiech. Oczywiście jak to ja już łezki w oczach. Nagle ktoś złapał mnie za rękę, naprawdę bałam się odwrócić, że to będzie ten facet. Usłyszałam głos Sebastiana trochę mi ulżyło. ~Zostaw mnie może co& idź dalej się wyśmiewać z ludzi. Idioto !!! ( z wielkim oburzeniem i łzami wyrwałam mu się i pobiegłam do auta. Tam się rozpłakałam)
- Dżasta zaczekaj. Przepraszam Cię za nich ale to są moi koledzy wybacz im pierwszy raz widzieli taką scenę na dyskotece. Otwórz chociaż szybę... (powiedział z rozżalonym głosem )
~nieeee
-proszę . ( po chwili otworzyłam szybę i mu wygarnęłam)
~wiesz będziesz mógł jeszcze tydzień się ze mnie wyśmiewać taka twa natura, wypchaj się ze swoimi przeprosinami. 3 lata cierpiałam jak się ze mnie wyśmiewałeś w liceum, teraz będę miała spokój. Ja się cieszę, że jestem dziewicą i gówno Ci do tego, nie jestem pierwsza lepsza jak te wszystkie Twoje dziewczyny, co tylko są na raz. Co po każdej dyskotece się cieszyłeś jak z tą uprawiałeś seks a ta była dobra a ta taka i owaka. Jesteś ohydny takich rzeczy się nie mówi.. A może tylko się przechwalałeś co? U mnie nie ma dla Ciebie miejsca nawet jako kolegę, bo dla mnie wspomnienia o Tobie to tylko wyzwiska ty dziewico orleańska, dobrze byś brała, albo w sam raz nie na raz tylko parę razy. Trzeba przepchać te wszystkie szparki / nie wstyd Tobie co ty sobie wyobrażasz, że mi było fajnie chodzić do szkoły i co drugi dzień wysłuchiwać tych okropnych wyzwisk. To bolało wiesz( powiedziałam z płaczem do niego)/ zamykając okno On włożył rękę przez szybę i krzyczał
- przepraszam słyszysz, bo ja aa& ałłłaaa (nagle krzyk)/ okno mu przygniotło rękę. (musiałam obniżyć okno i ja też krzyknęłam weź tą rękę- wyjął ale nie dokończył to co chciał powiedzieć.
Ja odpaliłam auto i ruszyłam a on stał i się na mnie patrzył ja też na niego spojrzałam tylko z tym, że ja płakałam a on sobie stał z poważną, oschła miną. Wyjeżdżam z CPN-u dzwoni telefon. Odebrałam
-Dżasta! gdzie Ty jesteś już nie mogę się doczekać to o której będziesz? Spytała Sisi
~Kochana już jadę wyjeżdżam z CPN-u (mówiłam zapłakanym głosem)
- ej lalunia dlaczego płaczesz co się stało, wszystko w porządku bo się zaczęłam martwić.