Zaus- właściwie Kamil Rutkowski ur. 18 grudnia 1983 w Łodzi
Znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo
Wszystko się wali prócz tej ściany przede mną.
Mówiłem sobie wiele razy "zmień coś" i zmieniałem.
Byłem daleko stąd. Wyszło na to, że to nietrwałe.
Zimny wiatr owiewa ślad po niespełnionych marzeniach,
Gdzieś tam głęboko na dnie mojego zmarzniętego serca,
A ja nie umiem znaleźć w sobie światła, nawet w świetle dnia.
Jest różnica między Tobą a mną
I to co nas różni nosi nazwę ,,lojalność"
Dlatego lecę dziś nad miastem jak ptak,
wysoko tak , wolny jak nigdy wcześniej..
Czasami myślę, że mi nie potrzeba skrzydeł
Stoję nad wami nawet jak odwiedzam kibel.
chciałbym okazać wdzięczność wam i spłacić dług za całe życie
Najtrudniejsze w tej grze jest zostać sobą
W nawale pracy przestaliśmy się już starać jak dawniej
A słabsze dni się rozrastały do tygodni
Przysięgaliśmy się zestarzeć razem
Kochać na zawsze, nawet, gdy nas w trumnie zjedzą robaki
Myślałem, że bez ciebie umrę, i chyba umarłem
Charakter.. ponoć mam ciężki i trudny.
Nie stawiam śmieci z przyjaciółmi na równi.
Zrozum ile jesteś wart, walcz o swoje szczęście, nawet jak niewiele daje Ci świat!
Chcemy wiele bo niewiele mamy,
ponad marzenie i wielkie plany.
Kiedy wątpię już w siebie i swoje sny,
jednym słowem dajesz mi morze sił
Podobno liczą się chwile tylko,
bo podobno życie mija szybko.
Czy musimy mieć wszystko? Zobacz.
Może czasem ci wystarczy połowa.
Dla mnie jesteś piękną doskonałością i nie powinno Cię obchodzić to, co woli ktoś