Słońce sprawia , że czujemy się zadowoleni ale potrafi także odebrać człowiekowi ostatnie siły.
Na szczęście z naszym zapałem nam to nie grozi.
Dziś zainspirowane cudowną pogodą ruszyłyśmy w miasto. Zajadałyśmy pyszne sucharkowe kanapeczki z dipem serowym i obserwowałyśmy ludzi. Nawet nie wiecie jak wiele dzieje się dookoła, ale od czego macie nas.
Parki pełne są pospolitych dzieciaków, które mówią nam na każdym kroku cześć - próbując się za wszelką cenę przypodobać [ziewam]. Tu i ówdzie snują się zakochane parki chcące zatuszować znudzenie okazywaniem wyimaginowanych uczuć [jak znane nam polne zioło i jego irytująca dziewczyna]. Na ulicach nie brakuje oczywiście hobbystów - od zapalonych rowerzystów po deskorolkarzy.
Można spotkać także dawnych znajomych [choćby pana nigdy-was-nie-zauważam] uśmiechających się przymilnie. Lanserzy wożą się wkoło rynku samochodami nie zapominając o zasadzie zimnego łokcia. Dresy stale popijają tanie piwo w melinach a ich dziewczyny gładzą swe policzki upewniając się, że ich tapeta jeszcze się trzyma. My nauczyłyśmy się już wyłapywać w tłumie tych którzy warci są naszej uwagi. Lata praktyki.
P.s Kochany panie-jogging jutro o tej samej porze , ok ? Znajdziemy pana.
P.s 2 M. jesteś prawdziwym tchórzem. Naprawdę mam nadzieje, że chociaż błyszczysz w swym chórze mocnym basem.
Qx