Bilans z dzis:
śniadanie: pół kromki chleba z dżemem brzoskwiniowym
II sniadanie: jabłko
Obiad: malutki gołąbek naleśnik z serem
Kolacja: 3 malutkie pyzy gotowane
Gdyby rodzice nie wmuszali we mni żarcia, to napewno bym nie zjadła tego naleśnika i tej połowy kanapki z dżemem. Nie mam siły. Nienawidze tego. Kiedy każą mi jesc, czuje az taka nienawisc, jadlam tego nalesnika i miałam łzy w oczach, chciałam miec taki ładny bilans. To samo z tym jebanym gołąbkiem.
Ble, nicierpie tego, ale co mam zrobić?
Nie wiem, musze zacząć coś działać.
Jutro kupuje hula hop i czerwona herbatę.
Za dużo myśli. Absurdalnych myśli.
Dziękuje Wam<3333