i po kortowie :(
było na serio warto..marcin zrobił suuuper układ, ania też niczego sobie..
za to ludzie..oj kocham ich wszystkich..
siostre szczególnie..
ciesze sie ze przetrwałyśmy rok..nie potwierdziło się tak jak mówili niektórzy..przyjaciółka na 2 miesiace..nie..była przez cały rok i po roku była taka sama.! i będzie..wierze w to..
sorry nie mam narazie innych zdjęć, ponieważ alex nie raczył mi jeszcze przesłac tych z obozu :D :*
co do tomka..ma świetną widomość..odkochałam się..nareszcie..po roku..zobaczyłam jego wady..jego milion wad.!!!
i moje domysły odnosnie zerwania rok temu się potwierdziły..aczkowiek tej sprawy nie będę tu opisywała :)
podjęłam ważną decyzje w kwestii tanecznej, jednkaże narazie pozostanie to moją słodką tajemnicą :)
co do patrzenia na siebie..dalej brakuje mi optymizmu, wiary i siły do walki.. co z tego ze jest ok 41 gdy boje sie ze lada dzień bedzie 43..z jednej strony chce z tego wyjsc..z drugiej? jeszcze nie znalazłam motywacji..nie chce zejsc za nisko chociaz dla wielu juz zeszłam..ale nie..jeszcze troche mi brakuje :)
ale będzie dobrze prawda? musi..troche srednio ze jest taka pogoda bo nie moge wychodzic na rower </3 :(...ale ogólnie jest pozytywnie..chociaz juz sama nie wiem czy pisze tak bo chce w to wierzyc, oszukuje wszystkich dookoła czy tak na serio jest? to pytanie chyba będę sobie zadawać przez długi czas..
buziaki pysiaki :*