Byliśmy dzisiaj na dłuuugaśnym spacerze w lesie: ja, Ola, mama, tata, babcia i rzecz jasna Pusiulek :) Było fantastycznie! Świeże powietrze, trel ptaków... I tak ciepło jak na wrzesień. Punio był bardzo grzeczny. Daliśmy mu trochę wolności, odłączając smycz. Był strasznie szczęśliwy Ale co parę metrów przystawał i oglądał się czy aby na pewno idziemy
A teraz zmęczenie wzięło górę i nasz brzdąc smacznie śpi
Fotka troszkę rozmazana, bo robiona komórką.