Z Sylwunią :)) A to z wtorku wieczorem na PkP odprowadzałyśmy Kamilla na pociąg ;) jak on rzadko nas odwiedza warszawiak jeden. Ale my też znów do niego wpadniemy na kilka dni ;p A fotkę on robił jak zaczęłyśmy gadać i obie wyciągnęłyśmy błyszczyki i flesz aż połowa ludzi się odwróciła a on się z nas śmiał. Hmm...sobota była fajna ;p u Mariuszka mała imprezka tzn trochę chipsów picia i pićka i nowe przezwisko dla Romana Łokietek xD jak dusił to ma xD I Oli się podoba moje towarzystwo i towarzystwu Ola :P Adam spoko gość i gra w oczko na kary. Roman zadzwoń do deski i powiedz że go kochasz...hahah. Dobra i pierwszy raz grzecznie do domu wróciłam ;p po dwunastej aż mama się zdziwiła ;) W niedziele jak miało być tak było, no może nie do końca bo się uczyć miałam 3 godz a nie 20 min ale dobra. Najpierw gościłam u siebie Anitkę która przyszła do mnie z ciastem i wypiłyśmy chyba z 4 herbatki po kolei takie pyszne (mój tata się zna na herbatach ) ;p oczywiście się zagadałyśmy aż się ciemno zrobiło i zero nauki. Jak Anitka poszła to ja myknęłam do Kingi i tam się wyśmiałam za cały tydzień. Potem w drodze powrotnej zaszłam do Agi żeby się nie wkurzyła że mnie dawno nie było ale i tak ochrzan dostałam za tydzień nieobecności. I w domu o 22. I po weekendzie. Ale w tym tygodniu w czwartek jest piątek ale i czwartek wieczór i cały piątek już zaplanowany mam ;p Jak ja to lobię ;* A jutro zasięgnę małych korepetycji u mojego Kiciusia bo spr z matmy się zbliża ;/. Teraz zmykam do znienawidzonego angielskiego ;/ kuć ;/ ;/ ;/