Strasznie mi się podoba ta melodia, tak cicho porusza drgające powietrze,
tak delikatnie głaszcze po uchu i smyra i łaskocze.
A teraz odpływa wraz z moimi zmysłami, zostałam sama z przymkniętymi powiekami.
Z szumu codzienności w euforii objęcia.
Zgrabna kupka usypana ze sproszkowanej rozkoszy w kształcie koła, okręgu bliżej nieokreślonego,
zebrana i zaaplikowana ku przerażeniu trzewii moich, zwijających się w drgawkach i konwulsjach.
Tylko po to, by zaraz rozluźnić uścisk, dać za wygraną i odpłynąć w zapomnienie, razem z całym światem doczesnym.
Słodka sedacja łagodnie przebiega dreszczem po demonstracyjnie wygiętym karku, dając popis swoich możliwości przeskakując przez synapsy i uwalniając tony zbawczej dopaminy.
Trochę ciszej, trochę łagodniej, tak. Tutaj zostańmy, kocham cię. Tutaj zostańmy, może przez chwilkę, do jutra, niech nikt nam tego nie ukradnie.
Niech to będzie tylko dla nas.
Odpalam papierosa zakładając nogę na nogę, może zamknę oczy i zamruczę w takt Toma Waitsa,
pokołyszę stopą i pomyślę chwilę, czy bez tego byłoby tak samo i dlaczego nie.
Kupiłam sobie kawałek nieba, uszczknęłam fragment pominiętego przez kogoś szczęścia.
Nikt go nie chciał, więc go wzięłam.
Ile nieba, tyle piekła. Wszystko ma swoją cenę, nawet, kiedy piszę, że promocja i wyprzedaż i że za darmo.
Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero narkotyki, które możesz za nie kupić.
Rzekłam to ja, przy udziale niezwykle seksownej chrypki, drapiąc się z tej okazji po nosie.
Etat mojego Słońca jest nadal wolny, dziś tak ładnie świeciło, aż takie uśmiechy mu posyłałam, że hej!
Ono zawsze, takie dumne, takie uśmiechnięte, nadymane i wielkie,
że aż czasem nic z tej wielkości jego majestatycznej nie zostaje, gdy przysłaniają je chmury.
A wiecie dlaczego? Bo chmury są bliżej.
To taka analogia, trochę Wam pomogę w interpretacji tekstu czytanego - ze zrozumnieniem, mam nadzieję.
Szkoda, że mieszkasz tak strasznie daleko! I tak okropnie bardzo i po stokroć nie masz dla mnie czasu!
I tak boleśnie bardzo mnie lubisz, tak do połamania kości, tak do braku tchu i oh i ah, wszystko na nic, marność, marność.
Bo wiesz, Ty jesteś tak daleko moje słońce, moje bardzo uśmiechnięte i tak bardzo zajęte.
Niedoszła wdowa, nekromatka, narkomanka liryczna i nieetyczna i w ogóle i w szczególe.
Pobawcie się ze mną w rzeczywistość.
Magierski/Tymon - Detox
http://www.youtube.com/watch?v=agyv6WKZHl4&feature=related