~*~
Jest tak źle, ze nawet pisać nie mam siły. Odechciało mi się wszystkiego, dosłownie. Brak slow na to, co moze wydarzyc sie w ciagu zaledwie niecałej doby. A przecież było dobrze. Byłam szczęśliwa, cieszyłam się z każdego dnia, nie bałam się iść dalej, wiedziałam, czego pragnę, z kim chcę żyć. Wiedziałam wszystko. Byłam gotowa znowu zmienić cząstkę swojego życia, albo i nawet całość za jednym 'zamachem'. A co w zamian za to ? Całość legła w gruzach, umarło, zniknęło, odeszło.. Nie ma tego, nie ma go, nie ma mnie, koniec.. Nie mam na nic siły. Dzisiaj przyjaciółka zobaczywszy mnie wypowiedziała te słowa ' nigdy Cię AŻ takiej nie widziałam , co jest ? ' - odpowiedziałam ciszą.. Matka nie może do mnie dotrzeć, wszystko robię źle. Nawet jak poszłam po głupią kawę do sklepu zgubiłam pieniądze, na prostej drodze z kuchni do pokoju wywróciłam się z herbatą .. I dużo dużo więcej. Chodzę jak taki trup i jedyne co robię to płaczę. Nie radzę sobie, a to dopiero początek. Nie wiem czy mam nawet o co walczyć. Decyzja podjęta, nie będę nikogo do niczego zmuszać, zwłaszcza do kochania mnie... Zdaję sobie sprawę z tego, jaki cholerny ból sprawiam każdej osobie, która mnie poznała.. Tak jak przeczuwałam. Sytuacje z tamtych dni, a zwłaszcza z tych ostatnich nie odejdą nigdy. Będą na zawsze, nie umrą. Chyba .. Chyba, że ja to zrobię. Ja umrę. " Dziecko milczenia " powraca, i nie da się oczukać siebie, czasu i osób trzecich. To zamyka mnie kluczem, który zgubiłam dzisiejszej nocy.. Nie odnajdę go tym razem, jestem pewna. Ludzie już nie wiedzą co mówić, znowu .. Tak jak wcześniej, próbują to " obłąkanie " ominąć. Albo .. Albo po prostu nie znają słów, żeby mi pomóc, chociaż w małym kawałeczku. Bez Ciebie .. Nie ma nic, niczym biała, pusta ściana, bez jakiegokolwiek obrazu, ryski, bez niczego. Całkowita pustka. Życie znowu przejęło kontrolę nad moją osobą, a jak być powinno ? Ja powinnam mieć kontrolę nad nim. Błagam tylko o jedno.. Niech to wszystko się skończy.. BŁAGAM!
______________________________________________
trudno tak trochę .. być, żyć bez tej jednej osoby.
nie wiem co teraz będzie, co będzie z moją postacią..
to chora gra, niekończąca się. kolejne życie zmarnowałam, głupia..
ile mi ich zostało ? teraz dostałam ostatnie, tak myślę..
myślę, że wykorzystam je dobrze. że zakończę wszystko i odejdę.
to będzie najlepsza korzyść z tego, co mi ten jebnięty los podarował.
planuję skończyć to tam, gdzie przebywa ta konkretna osoba,
z jej zdjęciem, z jej ulubioną piosenką w uszach. dobre, żegnajcie, hoho <3
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika przeznaczonafikcji.