przecież to pewnie tylko kolejna burza, po której wyjdzie słońce
nie można zawinąć wszystkiego w ładny papier i wyrzucić do kosza pod biurkiem, który zwykle służył nam na śmieci
co się z tym stało?
chcę zielony koc, w którym znikały wszystkie troski, wiecznie odgnieciony ślad po policie na policzku, chcę leonarda nad głową i jaśka, który budzi mnie o czwartej wbijając mi łapki w brzuch
chcę nawet metro centrum, w którym unosi się zapach tanich zapiekanek, dziurę, w którą zawsze wpadają mi obcasy, tramwaje, z których wychodzę zielona, bo trzęsą i szarpią niesamowicie
co z tego, że pudełko leży w szafie, że nawet już tam nie zaglądam, że róże połamały się tak jak my, kup mi nowe, proszę
przecież tak trudno budzi się i zasypia, gdy Twoje imię odbija się echem od ścian, gdy co rano zaciskam wargi do krwi, z paraliżującej tęsknoty
czekam, czekam, czekam
... głucho
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika przesadnieladnie.