Wintertime winds blow cold the season,
Fallin' in love I'm hopin' to be.
Wind is so cold, is that the reason
Keeping you warm, your hands touching me.
Come with me, dance, my dear,
Winter's so cold this year,
You are so warm, my wintertime love to be.
Winter time winds, blue and freezin'
Comin' from Northern storms in the sea,
Love has been lost, is that the reason
Trying so desperately to be free.
Come with me, dance, my dear,
Winter's so cold this year,
And you are so warm, my wintertime love to be
La, la, la, la&
Come with me, dance, my dear,
Winter's so cold this year,
You are so warm, my wintertime love to be.
Przepraszam. Mogę? Cholera jasna.
Wybaczcie. Musiałam. Naprawdę przepraszam!
Znowu. Ekhm.
Śnieży jak w islandzkim piekle, misie-pysie. Wintertime love, tak? Przynajmniej cieplej będzie ^.^
Wygląda na to, że tak zwane Gosiaczku-Prosiaczku wyskoczyło wreszcie spod lodowej czapy, pod którą to chłodziło emocje i rozczarowanie.
Matko. Misie-pysie. Gosiaczku-prosiaczku. Normalnie powrót do przedszkola!
Ej, mimo to - udał mi się powrót do małgosiowatości.
Głupia sprawa. Moja babcia, u której obecnie mieszkam, robi ucieczkę w przód - nie słucha już ze mną Satyriconu, tylko Opetha i Anathemy, godzi się na me wegetariańskie dewiacje, zaprosiła mnie do siebie na całe ferie i, co gorsza, przygarnęła Maszę. Tak zwanego Posokowca, który owszem, posokowca przypomina, ale pomieszanego z pinczerem, labradorem i cocker spanielem :-D
Jest ogółem dosc zabawnie, tarzam sie z Posokowcem po podłodze i krzyczę: "Mmmmmmasza! Idi k mnie! Kakaja niewieżliwaja sabaka. Kakoj użas s taboj! MMMMMASZA!". Ale mimo to - powrót do małgosiowatości zawdzięczam ucieczce w... komputer.
Mój laptopik to kochana sprawa. Poczułam ostatnio dotkiwie jego brak. To przykre, ale piatkowy wieczór bez gg jest dla mnie... dziwny. Szkoda. Znak czasów! Doszłyśmy dziś z babcą do wniosku, że mam rację, mówiąc jej:
-Babciu! To nie chodzi o to, że "dzisiejsza młodzież" jest zła. To po prostu młodzież sama w sobie. Ona jest taka sama od wieków, tylko jej szaleństwa dostosowują się do czasów.
Cóż, oznajmiam wszem i wobec, że jestem już Małgosią w 100%, a nie w jakimś tam marnym, octowym stężeniu. Jestem czystym spirytem z Małgorzaty, nie winkiem.
Podjęłam poważne sirpatrikowe decyzje i wolnoptasioniebieska frunę sobie i nie siadam nareszcie na każdej gałęzi. Zaczynało mnie to męczyc. I przede wszystkim piszę. Matko. Znowu piszę jak wariat.
Dobrze napisane. Jak wariat.
Bo "ogarnia nas szaleństwo..."
Inni zdjęcia: End. surprisemotherfucker;) nacka89cwaMniłchas jako lekarstwo mnilchas:) nacka89cwa1481 akcentovaZ Klusią kagooolloZ Klusią kagooolloJa kagooolloZ myszą:* kagooolloJa kagooollo